Na początku sierpnia Niki Lauda, jeden z najlepszych kierowców w historii Formuły 1, trafił na stół operacyjny w wyniku powikłań po grypie. Konieczny był przeszczep płuc - inaczej austriacki mistrz nie przeżyłby tygodnia. Lauda został już ze śpiączki wybudzony i dochodzi do sił w jednej z wiedeńskich klinik. Lekarze uważają, że będzie w stanie wrócić do „normalnego życia”.
Proces rekonwalescencji jest jednak żmudny. Gazeta "Oesterreich" informuje, że w ostatni weekend Lauda musiał skorzystać z urządzenia do dializy nerek. Drastycznego pogorszenia stanu zdrowia 69-latek jednak nie miał.
"Oesterreich" informuje też o serii zaleceń od lekarzy, które mogą oznaczać, że w tym sezonie w padoku F1 Lauda już się nie pojawi. Trzykrotny mistrz świata ma przez najbliższe pół roku zakazane podróżowanie samolotami. A dodatkowo ze względu na stan zdrowia nie powinien podróżować do innych krajów niż te, które sąsiadują z Austrią. Te obostrzenia oznaczają, że pełnienie dyrektorskich funkcji w zespole Mercedes jest do końca sezonu wykluczone.