Formuła 1. Robert Kubica testuje z Williamsem na Węgrzech. "Nie mam żadnych oczekiwań"

W środę w godz. 9-18 Robert Kubica będzie testowa z Williamsem na torze Hungaroring pod Budapesztem (relacja na żywo w Sport.pl). Dla Polaka będzie to ostatnia taka jazda w tym roku. - Nie mam żadnych oczekiwań. Będzie to stricte dzień testowy - mówi Polak.

Na Hungaroringu po Grand Prix Węgier trwają ostatnie w tym sezonie testy. Na ten rok przewidziano w sumie cztery dni - dwa zaplanowano w maju pod Grand Prix Hiszpanii, a dwa teraz na Węgrzech. W obu przypadkach Kubica ma zapewniony czas za kierownicą Williamsa. - Jeżdżę, co nie było wcześniej planowane, we wszystkich sesjach, które są organizowane - mówił Kubica, który prowadził auto Williamsa także podczas lipcowych testów opon na Silverstone.

Więcej testów w tym sezonie nie będzie. Kubica ma jeszcze jeździć podczas piątkowego treningu przed Grand Prix Abu Zabi. Czy pojedzie też w testach opon po ostatnim wyścigu w sezonie, nie wiadomo.

Na Hungaroringu praca Kubicy będzie skupiona na dwóch aspektach - dalszym poznawania samochodu w tegorocznej specyfikacji i jego niedomagań, żeby w przyszłorocznym aucie nie powtórzyć tych samych błędów oraz sprawdzał części przewidziane na kolejny sezon. Już we wtorek Williams miał do dyspozycji przednie skrzydło w specyfikacji z 2019 roku, czyli większe i z mniejszą liczbą elementów aerodynamicznych.

Tym zajmował się też Oliver Rowland, który prowadził samochód Williamsa we wtorek. Jeździł z nowym przednim skrzydłem, sprawdzał je pod kątem oporów aerodynamicznych, wykonywał serię testów. Jak będzie wyglądał program jazd Polaka?

-Nie mam w związku z tymi testami żadnych oczekiwań. Znam swój program, wiem, co będziemy testować, ale nie mogę wdawać się w szczegóły. To będzie typowy dzień na testy - mówił Kubica.

Robert Kubica: sam mogę dojść tylko do pewnego momentu. Potem w grę wchodzą inne czynniki już ode mnie niezależne

Hungaroring to dla Kubicy miejsce szczególne. Tu jako młody chłopak był po raz pierwszy na wyścigu F1. To tu debiutował w wyścigu tej królewskiej kategorii i nawet dojechał na punktowanej pozycji. Punktów nie dostał, bo auto okazało się zbyt lekkie. Wreszcie, w 2017 roku pojawił się tu po raz pierwszy od wypadku z 2011 roku podczas oficjalnej sesji testowej i jego powrót do świata F1 stał się faktem.

Ubiegłoroczne testy oglądało ponad trzy tysiące Polaków, którzy zajęli sektor na przeciwko garaży zespołu Renault i głośnym dopingiem wspierali swojego rodaka, a po skończonych jazdach podziękowali zespołowi za daną Kubicy szansę. On miło wspomina te chwile. - W ubiegłym roku przeżyciem dla mnie była nie tylko możliwość przetestowania aktualnego samochodu, ale i wypełniona polskimi kibicami trybuna centralna na torze pod Budapesztem była czymś wyjątkowym i niespotykanym w trakcie testów - mówił Kubica.

Dopingu kibiców może spodziewać się i w tym roku. Fani polskiego kierowcy byli widoczni na Hungaroringu od czwartku. We wtorek, choć Kubica nie jeździł, też przyszli. Na głównej trybunie na przeciwko garaży Williamsa rozwinęli ogromną flagę z podobizną Polaka, obok nie brakowało mniejszych transparentów. A znaczna część fanów jest jeszcze w drodze - na Hungaroringu stawią się w środowy poranek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.