Kierowcy Mercedesa „objechali” rywali z Ferrari w sobotnich kwalifikacjach, w niedzielę wygrali pojedynek taktyczny. Dzięki temu Hamilton po GP Węgier ma 213 punktów w klasyfikacji generalnej kierowców. Od Vettela ma więcej o 24. Trzeci Raikkonen traci aż 67 punktów. W klasyfikacji generalnej konstruktorów Mercedes ma 10 punktów więcej od Ferrari.
Bardzo ważny był start do niedzielnego wyścigu na torze Hungaroring - Lewis Hamilton utrzymał pierwsze miejsce, Valtteri Bottas nie dał się zepchnąć z drugiej lokaty. Ferrari rozdzieliło strategię między kierowców - Sebastian Vettel startował na miękkich, by później zmienić na ultramiękkie. U Kimiego Raikkonena taktyka była odwrotna. Ale nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Fin pierwszy zjechał na zmianę opon, by zmusić Mercedesa do reakcji. Ale pitstop trwał zbyt długo, bo mechanicy musieli oczyścić hamulce. I to dało szansę Valtteriemu Bottasowi wrócić przed swoim rodakiem na tor, gdy zjechał na kolejnym okrążeniu. Vettel z kolei został na torze dłużej od Hamiltona i powiększał przewagę na prowadzeniu. Ale natrafił na tłok na torze. U Brytyjczyka zmiana opon nastąpiła w lepszym momencie i wrócił do ścigania na czystym torze i nie musiał tracić czasu na dublowaniu kierowców.
Gdy Vettel w końcu zjechał na zmianę opon na ultramiękkie i u niego na pitstopie pojawił się problem ze zdjęciem jednego z kół. Efekt? Wrócił na tor nie tylko za Hamiltonem, ale i Bottasem. I z Finem długo nie mógł się uporać, co tylko sprzyjało Hamiltonowi, który zbudował przewagę nie do odrobienia.
Bottas nabroił. I to dwa razy
Zajęło mu to dobre 20 okrążeń zanim się z nim uporał. A gdy wyprzedzał Fina, ten uderzył przednim skrzydłem w jego tył. Szczęśliwie dla Vettela, jego auto nie zostało uszkodzone i pojechał po drugie miejsce. W Mercedesie Bottasa przednie skrzydło ledwo się trzymało. Wykorzystał to Kimi Raikkonen, który wskoczył na trzecie miejsce.
Bottas nie utrzymał czwartej lokaty. Uszkodzone auto było zbyt wolne, szybko doszedł do niego Daniel Ricciardo. Australijczyk zaatakował w pierwszym zakręcie, ale Bottas spóźnił hamowanie, doszło do zderzenia i obaj zachowali swoje pozycje. Gdy sędziowie ogłosili, że zajmą się tym incydentem, Mercedes nakazał Bottasowi oddać pozycję na rzecz Ricciardo.
Kierowca Red Bulla jest jednym z największych wygranych Grand Prix Węgier. Startował z 12. miejsca, na pierwszym okrążeniu spadł na 16. miejsce po tym, jak po kole przejechał mu Ericsson, ale potem dzielnie walczył z kolejnymi kierowcami. Do maksimum wykorzystał miękkie opony, wycisnął co się dało z ultramiękkich. Osłodził swojemu zespołowi wyścig po awarii Maxa Verstappena.
Do mety z powodu awarii nie dojechali też Charles Leclerc, którego Sauber zepsuł się już na pierwszym okrążeniu, oraz Stoffel Vandoorne (McLaren).
Najlepszy z reszty był Pierre Gasly (Toro Rosso), który dojechał na szóstym miejscu. Siódme miejsce dla Kevina Magnussena (Haas), ósme dla Fernando Alonso (McLaren), dziewiąte dla Carlosa Sainza (Renault), który startował z piątego pola, a dziesiąte miejsce i jeden punkt zdobył Romain Grosjean (Haas).
Bez punktów z Węgier wyjadą zespoły Force India oraz Williams. Siergiej Sirotkin i Lance Stroll zajęli dwa ostatnie miejsce i jako jedyni byli zdublowani dwukrotnie.
W F1 teraz jeszcze testy na torze Hungaroring (wtorek i środa), a potem wakacyjna przerwa. Kolejny wyścig dopiero 26 sierpnia - będzie to GP Belgii na torze Spa-Francorchamps.