29 stopni Celsjusza to temperatura powietrza, asfalt na Hungaroringu miał dwa razy tyle. Podmuchów wiatru jak na lekarstwo. W takich warunkach najlepiej radził sobie Sebastian Vettel i on wydaje się faworytem do zdobycia pole position do niedzielnego wyścigu. 1:16.170 - to czas jaki wykręcił Niemiec w sobotnie wczesne popołudnie.
>>> Granie na czekanie. Robert Kubica też jest w kolejce po kontrakt na kolejny sezon
Od rywali z pierwszej trójki nie dzieliła go jednak przepaść. Bottas stracił ledwie 0,059 sekundy, Raikkonen 0,203 sekundy. Czwarty Lewis Hamilton stracił już ponad pół minuty. Brytyjczyk miał jednak spore problemy z dogrzewaniem opon i hamulców. W zakręcie numer siedem zaliczył efektowny piruet, pod koniec treningu po próbnym starcie nie wyhamował na dojeździe do zakrętu numer jeden i wyjechał daleko na pobocze. Podobne problemy miał Bottas, który też w zakręcie numer siedem się obrócił. Fin nawet przywalił w okalającą tor bandę, ale auta nie uszkodził.
Szybcy w piątek kierowcy Red Bulla tym razem za rywalami z Ferrari i Mercedesa. Daniel Ricciardo miał piąty czas (0,633 straty do Vettela), a Max Verstappen szósty (0,776). Resztę stawki od trzech czołowych ekip dzieliła podczas sobotniego treningu przepaść. Najlepszy z reszty Carlos Sainz (Renault) stracił 1,584 sekundy do Vettela.
>>> Grand Prix Miami nie odbędzie się w 2019 roku
Lance Stroll z Williamsa miał najgorszy czas sobotniej sesji treningowej - od Vettela był wolniejszy o blisko trzy sekundy. Pół sekundy stracił do swojego kolegi z zespołu Siergieja Sirotkina, który miał 16. wynik.
Wyniki sobotniego treningu przed Grand Prix Węgier: