Potwierdzenie kalendarza F1 na sezon 2019 uzależnione od GP Miami

Kształt przyszłorocznego kalendarza Formuły 1 zależy od tego, czy znajdzie się w nim Grand Prix Miami. Na chwilę obecną FOM nadal nie udało się podpisać umowy na organizację wyścigu na Florydzie.

Liberty Media udało się już ustalić kolejność i terminy siedmiu pierwszych wyścigów nadchodzących mistrzostw świata. Będą to Australia, Bahrajn, Chiny, Azerbejdżan, Hiszpania, Monako i Kanada. Sezon rozpocznie się 17 marca, a zakończy 1 grudnia w Abu Zabi.

„Reszta kalendarza zależy od tego, czy odbędzie się GP w Miami” – informuje Auto Motor und Sport.

Docelowo rada miasta Miami zabiegała o sfinalizowanie umowy z FOM do 1 lipca. Z różnych powodów nadal nie osiągnięto porozumienia w sprawie organizacji wyścigu. „Na chwilę obecną kontrakt nie został sfinalizowany” – potwierdziła rzecznika urzędu miasta Miami, Stephanie Severino.

Jeśli Grand Prix Miami znajdzie się w kalendarzu, to zostanie mu przypisany październikowy termin. Kalendarz będzie wtedy liczył 21 eliminacji, a więc tyle samo co w bieżącym roku.

Dyrektor wykonawczy McLarena – Zak Brown, skomentował plany rozszerzenia kalendarza o kolejne rundy. „Rozmowa o kalendarzu liczącym 22 lub 23 wyścigi to moim zdaniem kwestia kilku lat. Jeśli jednak włączymy do grafika dwa lub trzy Grand Prix – w Miami, w Nowym Jorku, kolejny wyścig w Azji, pewne duże rynki – to jest to bardzo atrakcyjna komercyjnie wizja dla naszych partnerów”.

Czytaj więcej o F1 na f1wm.pl >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.