F1. GP Wielkiej Brytanii. Szef Ferrari: Mercedes i Allison powinni się wstydzić

Szef Ferrari - Maurizio Arrivabene uważa, że James Allison i Mercedes powinni wstydzić się swoich podejrzeń o to, że Kimi Raikkonen celowo uderzył w Lewisa Hamiltona po starcie wyścigu na Silverstone.

Do incydentu doszło na dohamowaniu do trzeciego zakrętu. Mistrz świata z 2007 roku zblokował jedno z kół i uderzył w tył Mercedesa Hamiltona, który próbował odrabiać straty po nie najlepszym starcie. Brytyjczyk obrócił swój bolid, ale powrócił do walki i zdołał przebić się na drugie miejsce.

Po zakończeniu rywalizacji Hamilton stwierdził, że Ferrari i Raikkonen zastosowali „interesująca taktykę” na dojeździe do trzeciego zakrętu. Dyrektor niewykonawczy Srebrnych Strzał – Niki Lauda, zakomunikował, że powtarzające się kolizje pomiędzy kierowcami Ferrari i Mercedesa „nie są zabawne”.

Z kolei szef działu sportów motorowych koncernu ze Stuttgartu – Toto Wolff, powiedział: „Pozwólcie, że użyję słów Jamesa Allisona: "Myślicie, że to umyślne działanie lub niekompetencja?"”.

Allison odszedł z Ferrari w połowie sezonu 2016 i przed kolejną edycją mistrzostw dołączył do Mercedesa jako nowy dyrektor wykonawczy do spraw technicznych. Zastąpił na tym stanowisku Paddy'ego Lowe'a.

W rozmowie ze Sky Italia Arrivabene zaznaczył: „Chcę coś wyjaśnić. Jeśli Allison rzeczywiście powiedział coś takiego, to powinien się wstydzić, bo przez wiele lat pracował w Maranello, zarobił tutaj także sporo pieniędzy. Dzisiaj wykonuje swoją pracę, ale musi być elegancki. Trzeba umieć przegrywać”.

„W dodatku jesteśmy w Anglii. Czasem Anglicy chcą nas uczyć tego, jak być dżentelmenami. Allison powinien zacząć od siebie. Naprawdę, bardzo mnie to zdenerwowało. Mówił o niekompetencji? Kto miał być niekompetentny? Kimi? Kim on jest, aby oceniać co robi kierowca w bolidzie. Zrozumiałbym, gdyby taką opinię przedstawił Jacques [Villeneuve – ekspert Sky Italia], bo jest kierowcą, ale ta osoba? Nie”.

„Po pierwsze Allison powinien spojrzeć na telemetrię i zrozumieć, że niestety dla niego jego kierowca miał zły start, po którym natychmiast stracił dwie pozycje. Kimi zaliczył dobry start, mamy dane telemetryczne. Od razu znalazł się przed Hamiltonem. Chcę wszystkim przypomnieć, że w Chinach mieliśmy incydent pomiędzy Vettelem i Verstappenem. Nikt nie powiedział wtedy ani słowa na ten temat”.

„Chcę przekazać im wiadomość: to była piękna walka. Myślę, że fani byli z niej zadowoleni. Będą inne pojedynki, w których z których z dużym prawdopodobieństwem górą będzie wychodził Mercedes. To dla nas lekcja, aby zachować klasę. Zrobić coś, czego oni dzisiaj nie zrobili”.

Czytaj więcej o F1 na f1wm.pl >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA