F1. Verstappen z najlepszym czasem w trzecim treningu przed GP Kanady

Max Verstappen popisał się najlepszym czasem okrążenia podczas finałowego treningu przed kwalifikacjami i wyścigiem Formuły 1 na torze Gillese'a Villeneuve'a w Montrealu.

Jako pierwszy pomiarowe kółko ukończył Kimi Raikkonen – Fin uzyskał czas 1:12,931s na hipermiękkiej mieszance. Daniel Ricciardo rozpoczął realizację programu red Bulla od przejazdów na ultramiękkich oponach i wykręcił rezultat o 1,7s gorszy od mistrza świata z 2007 roku. Na drugim miejscu plasował się drugi z kierowców Ferrari – Sebastian Vettel, którego strata do lidera zamykała się w dwóch dziesiętnych częściach sekundy.

Podczas gdy kibice oczekiwali pojawienia się na torze reprezentantów Mercedesa, Raikkonen podiósł poprzeczkę do poziomu 1:12,359s. Mniej więcej kwadrans po zapaleniu się zielonych świateł na wyjeździe z alei serwisowej Stoffel Vandoorne wyjechał poza tor w trzecim zakręcie. Po kilku próbach Belgowi udało się zawrócić bolid w strefie wyjazdowej i powrócić do jazdy tuż za Fernando Alonso. W tym samym czasie na szybkim kółku znajdował się Vettel. Po ustanowieniu rekordu w pierwszym sektorze Niemiec wpadł na metę z wynikiem 1:12,235s i został nowym liderem klasyfikacji FP3.

Na tor wyjechali w końcu Lewis Hamilton i Valtteri Bottas – obaj wyposażeni w ultramiękkie ogumienie. Po pierwszych próbach reprezentanci Srebrnych Strzał plasowali się na odpowiednio czwartym i piątym miejscu. Trzeci był w tym momencie Daniel Ricciardo z Red Bulla, który także ustanowił swój najlepszy rezultat na "fioletowych" Pirelli PZero.

Na torze przez dłuższy okres nie pojawiał się Max Verstappen. Holender, który nadawał tempo w dwóch piątkowych treningach, opuścił garaż dopiero dwadzieścia minut po starcie zajęć. Pierwsze pomiarowe okrążenie dało 20-latkowi awans na P3, trzy dziesiąte sekundy za Vettelem. Niepokój mogli czuć kibice Raikkonena, którego bolid trafił na podnośniki z podejrzeniem awarii jednostki napędowej. Jak donosił Ted Kravitz przy bolidzie Fina znajdowali się także eksperci od skrzyni biegów oraz elektroniki.

Hamilton potwierdzał doskonałą dyspozycję Mercedesa – pozostając na ultrasoftach zbliżył się do Vettela na zaledwie 0,066s. Dobre wrażenie robił także po raz kolejny Charles Leclerc, plasujący się na jedenastym miejscu. W czołowej dziesiątce ponownie znajdowali się obaj zawodnicy Force India – Perez był siódmy, a Ocon ósmy.

Kiedy Daniel Ricciardo rozpoczął korzystanie z hipermiękkich opon przesunął się na drugą pozycję, 0,019s za Vettelem. Pięć minut później, około 11:35 czasu lokalnego, na "różowym" ogumieniu po raz pierwszy w ten weekend wyjechał na tor kierowca Mercedesa – był nim Valtteri Bottas. Fin nie prezentował jednak szczególnie mocnych osiągów. Pomimo wcześniejszych niepokojów Raikkonen szybko powrócił do jazdy i natychmiast ustanowił nowy rekordowy czas weekendu: 1:11,7s. Na szybkim kółku znajdował się także Lewis Hamilton. Brytyjczyk ustanowił rekord w pierwszym sektorze, ale na kolejnych kilometrach prezentował wolniejsze tempo i zakończył swoje podejście ze stratą 0,002s do Vettela.

Wtedy to jednak Verstappen zaskoczył wszystkich schodząc na 1:11,599s. Tym samym pierwszą czwórkę mieściła się w jednej dziesiętnej części sekundy. Zdecydowanie gorsze wyniki mieli na koncie Ricciardo i Bottas, których od lidera dzieliło pół sekundy. W końcówce Fernando Alonso awansował z pozycji siedemnastej na trzynastą, rozdzielając duet Toro Rosso: Brendona Hartleya oraz Pierre'a Gasly'ego. Na dziesiętnej pozycji znajdował się Stoffel Vandoorne. Nieznacznych postępów dokonał Siergiej Sirotkin, któremu udało się wskoczyć na osiemnaste miejsce przed Marcusa Ericssona. Tabelę zamykał zespołowy kolega Rosjanina z Williamsa – Lance Stroll.

Więcej o Formule 1 w serwisie f1wm.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA