Max Verstappen w czwartek był zirytowany wciąż powtarzającymi się pytaniami o swoje wypadki i błędy z początku sezonu, w piątek kłopotów sobie nie narobił. A wręcz przeciwnie. Na obu piątkowych treningach wykręcał najlepsze czasu toru w Montrealu. Podczas popołudniowej sesji, czyli tej bardziej reprezentatywnej, bo przeprowadzanej w porze sobotnich kwalifikacji i niedzielnego wyścigu, zbliżył się do czasu w granicach minuty i 12 sekund. A precyzując: swoje najszybsze okrążenie pokonał w czasie 1:12.198.
Tylko 0,13 sekundy stracił do niego Kimi Raikkonen z Ferrari, a dalej różnice były już większe. W sekundzie straty do Holendra zmieścili się Daniel Ricciardo (Red Bull), Lewis Hamilton (Mercedes), Sebastian Vettel (Ferrari) i Valtteri Bottas (Mercedes).
Najlepszy z reszty był Romain Grosjean z Haasa, dobre czasy notowali obaj kierowcy Force India, a do pierwszej dziesiątki załapał się jeszcze Fernando Alonso. Tylko dziewięć okrążeń pokonał Carlos Sainz zanim rozbił się swoim autem o ścianę. Podobną wpadkę zaliczył Stoffel Vandoorne, który uderzył prawym tylnym kołem w betonowy mur i uszkodził zawieszenie. Obaj jednak zdołali wykręcić lepsze czasy od kierowców Williamsa.
W zespole, w którym rolę rezerwowego kierowcy pełni Robert Kubica, wciąż nie ma poprawy wyników. Lance Stroll miał 19. czas dnia, Siergiej Sirotkin 20. Kanadyjczyk w trakcie drugiego treningu był upominany przez swojego inżyniera, że wchodzi w zakręty ze zbyt dużą prędkością i ryzykuje kolejne spotkanie ze ścianą. Podczas pierwszej sesji takie zetknięcie zakończyło jego jazdę.
W sobotę o godz. 17 kierowców czeka godzinny trening, a o godz. 20 kwalifikacje. Niedzielne GP Kanady rozpocznie się o godz. 20.10.