W obu piątkowych treningach kierowcy Williamsa zajmowali dwa ostatnie miejsca. Od czołówki dzieliły ich ponad trzy sekundy. Dystans do środka stawki też jest ogromny. Robert Kubica, który jeździł rano, wspominał o tym, że nie ma żadnej radości z jazdy, a za kierownicą jest przede wszystkim walka o utrzymanie się na torze.
Mimo ostatniego miejsca po popołudniowym treningu, Siergiej Sirotkin przekonuje, że satysfakcję z jady ma. - Jeśli chcesz znaleźć radość z jazdy, to możesz to zrobić. Mnie się to udaje. Oczywiście, jakbym był wyżej w klasyfikacji generalnej, to cieszyłbym się o wiele bardziej. Samochód jest trudny w prowadzeniu, musisz być skoncentrowany w dwustu procentach na najdrobniejszych detalach. Rano było szczególnie zdradliwie, a to kosztuje wiele energii, więc rozumiem co miał Robert Kubica na myśli - mówił Rosjanin.
Sirotkin stwierdził też, że, choć nie widać tego po wynikach, Williams cały czas się poprawia. - W tych warunkach ciężko nam pokazać nasze postępy. Bahrajn był jak na razie najgorszym momentem sezonu, ale od tamtej pory staramy się poprawiać. Mamy za sobą złą sesję, ale to nie przekreśla naszych wysiłków. Nawet jeden zły wyścig na to nie wpłynie, bo mamy długofalowy plan. POtrzebujemy jednak czasu - mówił.
-Nie chcę nic obiecywać, ale już w Chinach i Baku widać było, że stać nas na walkę o środek stawki. Tutaj trafiliśmy na warunki najgorsze z możliwych z naszej perspektywy, ale trend jest pozytywny. Musimy skupić się na tym, co mamy do zrobienia - zakończył Rosjanin.
Lance Stroll aż tak rozmowny nie był. - Będę zadowolony wtedy, gdy będziemy walczyć o trzecią część kwalifikacji, a w niedzielę będziemy mieć szansę na punkty - wycedził jedynie Kanadyjczyk.
W Hiszpanii nie należy się spodziewać wysokich pozycji Williamsa, o ile na torze Catalunya nie wydarzy się seria korzystnych dla nich zbiegów okoliczności.
W sobotę o godz. 12 trzeci trening, a godz. 15 kwalifikacje. Niedzielny wyścig rozpocznie się o godz. 15.10.
