Formuła 1. GP Bahrajnu. Haas wprowadza zmiany, by nie było powtórki z Melbourne

Mechanicy zmienią swoje pozycje podczas pitstopów, a szef zespołu zarządził dodatkowe treningi. W ten sposób Haas chce uniknąć klapy, która w Melbourne pozbawiła młodziutki amerykański zespół doskonałego rozpoczęcia sezonu.

Kevin Magnussen i Romain Grosjean jechali po historyczny wynik dla zespołu Haas. Przez kuriozalne błędy podczas pitstopu obaj GP Australii nie ukończyli. A dodatkowo zespół musiał zapłacić 10 tys. dolarów kary.

Przerwę pomiędzy GP Australii i Bahrajnu poświęcono na to, by upewnić się, że sytuacja z Melbourne już się nie powtórzy. Wiadomo, że nakrętki były lewe, ale też zarządzono dodatkowe treningi pitstopów - bo to też uznano za jedną z przyczyn klapy w pierwszym wyścigu sezonu.

Zmiany idą dalej. Zespół zdecydował, że zmienią się pozycje osób odpowiedzialnych za przykręcanie kół. Dodatkowo, oddelegowano jeszcze jedną osobę do nadzoru nad pitstopem, która będzie w łączności z kierowcą, jeśli błąd będzie wychwycony bardzo szybko.

- Pozmienialiśmy ich miejscami nie za karę, ale dlatego, by odbudować ich pewność siebie. Jeśli robiliby cały czas to samo, mogliby mieć z tym problem. Ryzyko było zbyt duże - tłumaczy Gunther Steiner, szef zespołu.

Zapowiedział też jeszcze więcej treningów pitstopów. - Pracujemy nad tym tak długo, jak nasi ludzie będą mieli siłę. Tak robiliśmy w zeszłym sezonie, a w Australii to sobie odpuściliśmy. Teraz wracamy do tamtych zwyczajów - dodał Steiner.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.