GP Australii. Kosztowna klapa Haasa

Kevin Magnussen i Romain Grosjean jechali po historyczny wynik dla zespołu Haas. Przez kuriozalne błędy podczas pitstopu obaj GP Australii nie ukończyli. A dodatkowo zespół będzie musiał zapłacić 10 tys. dolarów kary.

Haas sprawiał wrażenie największej rewelacji początku sezonu. Zespół błysnął dobrym tempem podczas zimowych testów w Barcelonie, a swoją dobrą dyspozycję potwierdził podczas sobotnich kwalifikacji w Melbourne. Wyścig układał się dla kierowców Haasa rewelacyjnie - Magnussen pędził po czwarte miejsce, Grosjean był tuż za nim.

W połowie dystansu obaj zjechali na zmianę kół. Pierwszy przy garażach pojawił się Duńczyk. Szybko założono mu nowe opony, ale już było wiadomo, że coś jest nie tak, gdy jeden z mechaników to zasygnalizował. Magnussen został zatrzymany po kilkuset metrach, zjechał na pobocze i zakończył udział w wyścigu. Okrążenie później niemal identyczna historia spotkała Grosjeana. Jego zespół zatrzymał już po pierwszym zakręcie.

Nie jest do końca jasne, czy błąd popełnili mechanicy, czy był to problem z kluczem pneumatycznym lub z nakrętką. Na ujęciach widać, że mechanicy dość szybko orientowali się, że coś poszło nie tak. Być może nawaliła komunikacja podczas pitstopu.

Oba auta Haasa, mimo świetnego tempa, wyścigu nie ukończyły. Ale to nie koniec problemów amerykańskiego zespołu. Zgodnie z regulaminem zespół zapłaci po pięć tysięcy dolarów za wypuszczenie niesprawnych aut na tor. Okolicznością łagodzącą jest fakt, że samochody zatrzymały się tak szybko, jak to możliwe i nie sprawiły zagrożenia na torze. Ale i tak w sumie 10 tys. dolarów trafi na konto FIA.

- Ciężka pigułka do przełknięcia dla całego zespołu. Mieliśmy świetne pozycje startowe, duże oczekiwania, a żadne z auto do mety nie dojechało - mówił w telewizji Sky Magnussen.

- Będziemy analizować to, co się stało. Teraz wszyscy są załamani. Zobaczymy, czy problem był z kluczem, czy po stronie mechaników. To dziwne, bo przez całe testy wszystko układało się dobrze. Straciliśmy dziś wiele punktów, ale jeśli będziemy w takiej formie w kolejnych wyścigach, szybko o tym zapomnimy - mówił Grosjean.

Zespół stracił nie tylko 10 tys. z powodu kary, ale też utrudnił sobie walkę o premię na koniec sezonu. Im wyżej jesteś w klasyfikacji konstruktorów, tym większy kawałek tortu dostaniesz. Może okazać się, że błąd z GP Australii przełoży się na wypłatę niższą nawet o kilkadziesiąt milionów dolarów. A dla najmłodszego w stawce i dysponującego jednym z najmniejszych budżetów Haasa to będzie kosztowna strata.

Więcej o:
Copyright © Agora SA