GP Australii. Deszczowy trening numer trzy. Vettel najszybszy

Ulewny deszcz sprawił, że sobotni trening przed kwalifikacjami przed GP Australii miał dla zespołów niewielką wartość. Najlepszy czas wykręcił Sebastian Vettel z Ferrari.

Zespoły najpierw czekały na to, kiedy przestanie padać, a potem na to, kiedy tor zacznie przesychać na tyle, bo coś dało się z tych sobotnich treningowych jazd wyciągnąć. Pogoda była na tyle łaskawa, że pod koniec treningu była szansa na przejazdy po suchym asfalcie.

Najlepszy czas wykręcił kierowca Ferrari Sebastian Vettel - 1:26.067. Był o ponad dwie sekundy szybszy od swojego kolegi z zespołu Kimiego Raikkonena i, co zaskakujące, Marcusa Ericssona z Alfa Romeo Sauber. Warto jednak zaznaczyć, że tylko ta trójka zdecydowała się na przejazdy na slickach. Reszta korzystała tylko z opon przejściowych i deszczowych.

Lewis Hamilton miał ósmy czas, a w trakcie treningu miał zmienianą kierownicę po tym, jak nie był w stanie wyjechać z garażu.

Na mokrym torze i z prognozami na rozpogodzenie na popołudniowe kwalifikacje zespoły raczej rezygnowały z wypuszczania swoich kierowców na tor, by ci nie ryzykowali uszkodzenia auta. Najwięcej pomiarowych kółek przejechali Siergiej Sirotkin (Williams), Brendon Hartley, Pierre Gasly (obaj Toro Rosso) - po 16. Vettel zaliczył 15 okrążeń, tyle samo miał Stoffel Vandoorne z McLarena. A kierowcy Force India w ogóle nie zaliczyli pomiarowego okrążenia.

Początek kwalifikacji o godz. 7. W prognozie pogody jest nieco więcej optymizmu. Zza chmur ma wyjść słońce i kierowcy będą walczyć o pozycje startowe już po suchym torze.

Wyścig rozpocznie się w niedzielę o godz. 7.10. Transmisja w Eleven Sports.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.