- Podczas wyścigu trzeba reagować bardzo szybko, aby uniknąć wypadku. Z mojego doświadczenia wynika, że nie da się tego robić tylko jedną sprawną ręką - powiedział Villeneuve.
Mistrz świata z Williamsem w 1997 roku twierdzi, że Kubica mógłby być niebezpieczny nie tylko dla siebie, ale i dla innych kierowców. - FIA musi przemyśleć całą sprawę i być pewna w 100 procentach, że Robert będzie w stanie unikać kolizji. On sam musi się zastanowić. Bo tu nie chodzi o czasy okrążeń, tu trzeba być odpowiedzialnym nie tylko za siebie, ale i każdego na torze - dodał.
Co ciekawe, Kanadyjczyk był partnerem Kubicy w BMW Sauber w 2006 roku, gdy Polak zaczynał swoją karierę w F1. To Kubica zastąpił bardziej doświadczonego kierowcę. - Był trzecim kierowcą i muszę szczerze przyznać, że nie dało się z nim wytrzymać. Trudno było się z nim dogadać, to był dla mnie fatalny miesiąc. Nie mogę wyobrazić sobie żadnego pozytywu związanego z jego powrotem do F1 - powiedział Villeneuve w rozmowie z belgijską stroną f1nal-lap.be jeszcze we wrześniu.
Również Juan Pablo Montoya nie jest zwolennikiem powrotu Polaka. - To chyba jest jakiś żart. Kubica nie jest w 100 procentach zdolny do prowadzenia bolidu - stwierdził były kierowca.
Tymczasem brazylijskie media donoszą, że Kubica już podpisał kontrakt z Williamsem.