Robert Kubica mógł poprowadzić bolid Williamsa w wyścigu jeszcze w tym sezonie?

-Robertowi Kubicy zabrakło około miliona dolarów, by poprowadzić bolid Williamsa jeszcze w tym sezonie i prawdopodobnie dlatego Massa pojedzie do końca sezonu. Pewnym problemem było ubezpieczenie Polaka na jednorazowy wyścig, ale nie jest przeszkodą do podpisania umowy na cały sezon - mówił Stuart Codling w podcaście magazynu "Autosport".

Obsada drugiego fotela kierowcy w zespole Williams pozostaje jednym z najgorętszych tematów finiszu sezonu w F1. Do przejechania został tylko jeden wyścig - w Abu Zabi - a wciąż nie wiadomo, kto będzie jeździł u boku młodziutkiego Lance'a Strolla.

Faworytem wydaje się Robert Kubica. W weekend francuski Canal+ twierdził nawet, że kontrakt z Polakiem już został uzgodniony, ale zaprzeczył temu rzecznik Williamsa. O powrocie Kubicy do F1 wciąż jest jednak bardzo głośno. Rozmawiali o nim, po raz kolejny, dziennikarze magazynu "Autosport" w najnowszym wydaniu swojego podcastu. Stuart Codling stwierdził, że Polak mógł pojechać w barwach Williamsa jeszcze w tym sezonie.

- Z tego co słyszeliśmy, to Robertowi Kubicy zabrakło około miliona dolarów, by poprowadzić bolid Williamsa jeszcze w tym sezonie i prawdopodobnie dlatego Massa pojedzie do końca sezonu. Pewnym problemem było ubezpieczenie Polaka na jednorazowy wyścig, ale nie jest przeszkodą do podpisania umowy na cały sezon - mówił.

- Kubica wciąż jest głównym kandydatem do miejsca w bolidzie Williamsa, ale kto wie, co się wydarzy. Może zdecydują się na Pascala Wehrleina? Sytuacja jest co najmniej dziwna, a zaskakujące jest to, że mówimy o budżecie. Polak jest numerem jeden, ale brakuje mu pieniędzy - dodał Codling.

Scenariusz na najbliższe tygodnie? Massa jedzie w wyścigu w Abu Zabi, a Kubica i jeszcze jeden kierowca poprowadzą auto podczas testów opon na tym samym torze 28 i 29 listopada. Polak będzie jeździł pierwszego dnia. Wciąż nie wiadomo, kto będzie drugim kierowcą podczas testów. Być może będzie to Wehrlein, a może szansę dostanie Daniił Kwiat, który też walczy o pozostanie w F1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.