Podczas czwartkowych spotkań z mediami Nico Hulkenberg, jako kierowca Renault, musiał się ustosunkować także do ostatnich testów Roberta Kubicy, który w środę jeździł na torze Paul Ricard autem z 2012 roku. To był drugi raz od wypadku sprzed ponad sześciu lat, gdy Polak prowadził samochód Formuły 1. Plotkuje się o tym, że Kubica może testować tegoroczny bolid Renault już podczas oficjalnych testów F1 tuż po Grand Prix Węgier.
- To jest dla mnie niespodzianka, te testy wzięły się trochę z niczego. Nie wydaje mi się, żeby były od dawna planowane - powiedział Hulkenberg.
- Wszyscy wiemy, jak ciężkie odniósł obrażenia w wypadku w rajdach, ale od dawna z nim nie rozmawiałem i nie wiem, jaka jest jego obecna sytuacja. Pewne jest, że zawsze był szybki i waleczny, a to mówi samo za siebie - dodał.
Mówi się o tym, że dni partnera Hulkenberga z zespołu Renault Joylona Palera są już policzone. Brytyjczyk ma bardzo słaby sezon, ani razu nie dojechał na punktowanej pozycji, trzy razy był 11. Coraz częściej pojawiają się informacje, że kierowca zostanie zastąpiony jeszcze w trakcie tego sezonu.
Jednym z kandydatów na kolejnego kierowcę Renault jest właśnie Kubica, innym Fernando Alonso, który najprawdopodobniej odejdzie z McLarena. - Jest mi obojętne, czy przyjdzie Alonso czy Kubica. Nie mam preferencji - powiedział Hulkenberg, zapytany o to, kogo wolałby za swojego partnera.
- Nie będzie żadnego problemu, jeżeli to będzie Kubica. Przywitam go z otwartymi ramionami, ale to nie ja podejmuję decyzję, tylko zespół Renault. I to zespół musi wybrać takie rozwiązanie, które będzie najlepsze dla Renault - stwierdził Niemiec.