GP Monaco. Sensacyjne kwalifikacje dla Red Bulla, choć Verstappen rozbił bolid!

Max Verstappen, który w debiucie w barwach Red Bulla spektakularnie wygrał GP Hiszpanii, w Monte Carlo zakończył rywalizację na bandzie już w I części kwalifikacji. Do wyścigu o GP Monaco ruszy z samego końca. Na czele zaś jego kolega z zespołu Daniel Ricciardo, co jest prawdziwą sensacją. Start wyścigu w niedzielę o godz. 14.

Robert Kubica słynął z tego, że w Monaco potrafił jeździć na styk. Prowadząc bolidy Renault i BMW-Sauber "całował oponami bandy" - jak opisywali jego umiejętności eksperci F1. Romantycznych kontaktów z okalającymi tor w Monte Carlo barierami nie umie jeszcze przeprowadzić Max Verstappen. Młodziutki kierowca Red Bulla, bohater ostatniego GP Hiszpanii, rozbił bolid już po niecałym kwadransie sesji Q. Zahaczył przednią oponą o bandę, stracił kontrolę nad bolidem i rozbił się w szykanie niedaleko za słynnym wylotem z nadmorskiego tunelu. To gorzki weekend dla najmłodszego zwycięzcy wyścigu F1 w historii. Podczas GP Monaco, gdzie wyprzedzanie na ciasnym ulicznym torze jest arcytrudne, przebijanie się z końca stawki na pozycje choćby punktową będzie zadaniem karkołomnym.

Po drugiej, pozytywnej stronie skali emocji znalazł się Sebastian Vettel. Niemiec, czterokrotny mistrz świata, o 0,2 sekundy był lepszy w Q1 od obu kierowców Mercedesa. Potwierdził tym samym, że minimalnie wygrany przez niego sobotni trzeci trening nie był przypadkiem. Mgiełka nadziei spowijająca czerwone bolidy Ferrari przeobraziła się po wyniku z Q1 w cel na całe kwalifikacje. Ale tylko Vettela, bo drugi kierowca Ferrari Kimi Raikkonen miał na starcie być przesunięty o pięć pozycji za nieprzepisową wymianę skrzyni biegów.

Problem Ferrari polegał na tym, że Niemiec już jeździł na maksa, perfekcyjnie przez całe okrążenie, a Mercedesy miały wciąż co poprawiać - rezultaty w trzecim, krętym sektorze toru. Zarówno Lewis Hamilton, jak i lider MŚ Nico Rosberg, uzyskiwali rekordowe czasy w I i II sektorze, przegrywali zaś w III zarówno z Ferrari, jak i przyczajonym Red Bullem Daniela Ricciardo. Gdy poprawili ustawienia bolidów w pit-lane, od razu odbiło się to na wynikach. Brytyjczyk, goniący Rosberga w klasyfikacji sezonu, pojechał fantastyczne okrążenie. O 0,3-0,5 sekundy pokonał najlepszych z całej reszty - Vettela i Ricciardo. Rosberg zaczekał z harcami do samego końca Q2. Był jeszcze szybszy niż Hamilton - o 0,013 sekundy.

Jeśli Mercedesy pojechały fenomenalne okrążenia w Q2, to to w wykonaniu Ricciardo w Q3 było po prostu kosmiczne. 1.13,6 to czas o blisko pół sekundy (!) lepszy od dokonań Rosberga. Niemiec przegrał z nim o 0,2 sekundy. Cały w nerwach był też drugi z kierowców Mercedesa Hamilton. Przy wyjeździe z pit-lane jego bolid stracił moc i zatrzymał się. To kolejna już awaria jednostki napędowej w jego maszynie. Mechanicy przetoczyli samochód kilkadziesiąt metrów z powrotem do garażu. Brytyjczykowi udało się wyjechać na tor, ale psychicznie rozbity mistrz świata nie dał rady ani Ricciardo, ani Rosbergowi.

I w ten sposób sensacja stała się faktem - pierwszy raz w tym sezonie na pole-position nie stanie srebrny bolid Mercedesa. Nie będzie to też Vettel, który przegrał z genialnym Ricciardo aż o blisko sekundę. To prawdziwa huśtawka emocji dla kibiców Red Bulla. Po wypadku Verstappena, zwycięstwo w kwalifikacjach Ricciardo. Oby równie ciekawie było podczas wyścigu. GP Monaco o godz. 14, relacja na żywo na Sport.pl - to jest Twój LIVE!

Wyniki kwalifikacji GP Monaco:

1. Daniel Ricciardo (Red Bull), 2. Nico Rosberg, 3. Lewis Hamilton (obaj Mercedes), 4. Sebastian Vettel (Ferrari), 5. Nico Hulkenberg (Force India), 6. Kimi Raikkonen (Ferrari - będzie przesunięty na starcie o 5. miejsc), 7. Carlos Sainz (Toro Rosso), 8. Sergio Perez (Force India), 9. Danił Kwiat (Toro Rosso), 10. Fernando Alonso (McLaren), 11. Valtteri Bottas (Williams), 12. Esteban Gutierrez (Haas), 13. Jenson Button (McLaren), 14. Felipe Massa (Williams), 15. Romain Grosjean (Haas), 16. Kevin Magnussen (Renault), 17. Marcus Ericsson (Sauber), 18. Jolyon Palmer (Renault), 19. Rio Haryanto, 20. Pascal Wehrlein (obaj Manor), 21. Max Verstappen (Red Bull), 22. Felipe Nasr (Sauber).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.