Grand Prix Brazylii. Mercedes wciąż nienasycony, Rosberg z pole position walczy o wicemistrza

Gdy Nico Rosberg i Lewis Hamilton na setne części sekundy walczyli o pole position przed GP Brazylii, wyluzowany Fernando Alonso siedział na składanym krzesełku na poboczu i opalał się. To był najzabawniejszy i zarazem wymowny obrazek soboty na Interlagos.

Krótkie okrążenie Interlagos, którego przejechanie zajmuje najlepszym około 70 sekund, paradoksalnie w wymowny sposób pokazało, jak gigantyczna przepaść dzieli zespół Mercedesa od całej reszty Formuły 1. Oszczędzający opony kierowcy długo zwlekali z wyjazdem na tor. Gdy w końcu się ruszyli, Rosberg i Hamilton od razu wykręcili czas nieosiągalny dla reszty i skryli się ponownie w garażu. Kolejny raz dzieliło ich obu mniej niż 0,1 sekundy. Tak już było podczas piątkowych i sobotnich sesji treningowych, kiedy wyprzedzali się raz po raz. Zero zdziwienia.

Ich rywalizacja trwała przez bitą godzinę, wszystkie części sesji, przez chwilę tylko zaburzona harcami Sebastiana Vettela, któremu wciąż marzy się zepchnięcie z drugiego stopnia podium mistrzostw F1 Rosberga.

Pierwsza część sesji kwalifikacyjnej - koszmar i zabawa McLarena

Najlepszy czas: Lewis Hamilton 1:11,682, Nico Rosberg 1:11,746 (obaj Mercedes).

Odpadli: Fernando Alonso i Jenson Button (McLaren), Will Stevens i Alexander Rossi (obaj Manor/Marussia) oraz Pastor Maldonado (Lotus).

Narzekający na trudności w przygotowaniu bolidów Ferrari za plecami Mercedesów o ponad pół sekundy. Kimi Raikkonen minimalnie był szybszy od czterokrotnego mistrza świata Sebastiana Vettela, który przecież wciąż walczy o tytuł wicemistrza w tym sezonie z Rosbergiem.

Na drugim końcu tabeli wyników oba bolidy McLarena. Koszmar przeżył zwłaszcza Fernando Alonso, który nie zdołał nawet dojechać do linii start/meta, by rozpocząć okrążenie kwalifikacyjne. - Nie ma mocy - zakomunikował zrezygnowanym, nawet nie zdenerwowanym głosem były mistrz świata. Wcześniej mówił o bolidzie McLarena napędzanym silnikami Hondy: - Niech psuje się, niech nawala, niech dzieją się rzeczy najgorsze. Byle w kolejnym sezonie problemów już nie było.

Może dlatego nie przejął się zbytnio niepowodzeniem, usiadł na poboczu czekając na transport do garażu i opalał się. Gdy później dołączył do niego Button (17 miejsce w kwalifikacjach) obaj wskoczyli na podium dla zwycięzców i zaczęli wiwatować. Wymowne i bardzo zabawne zarazem.

Druga część sesji kwalifikacyjnej - Rosberg zaniepokojony

Najlepsze czasy: Lewis Hamilton 1:11,665, Sebastian Vettel 1:11,928

Odpadli: Romain Grosjean (Lotus), Felipe Nasr i Marcus Ericsson (obaj Sauber), Carlos Sainz (Toro Rosso), Sergio Perez (Force India).

Rosberg ma nad Vettelem w klasyfikacji generalnej 21 punktów przewagi na dwa wyścigi do końca sezonu. Mistrzostwo już wcześniej zapewnił sobie Hamilton, walka idzie więc o wicemistrzostwo.

Niemiec w II części sesji Q popełnił niewielki błąd. Zespół nie pozwolił mu na poprawienie czasu, twierdząc, że nie opłaca się niszczyć opon. W tym czasie Vettel odnotowywał swój najlepszy czas weekendu i pierwszy raz od dwóch dni wyprzedził Rosberga. Mało tego, zbliżył się do znów najszybszego Hamiltona na nieco ponad 0,25 sekundy. To obiecywał emocje także w finałowej części kwalifikacji.

Nie awansował do niej Romain Grosjean. Rozbity wydarzeniami z Paryża Francuz zahaczył o krawężnik i wyleciał z toru.

Trzecia część sesji kwalifikacyjnej - Hamilton się blokuje i ustępuje

Klasyfikacja: 1. Rosberg 1:11,282, 2. Hamilton +0,078, 3. Vettel +0,522, 4. Valtteri Bottas (Williams) +0,803, 5. Raikkonen +0,862, 6. Nico Hulkenberg (Force India) +0,983, 7. Danił Kwiat (Red Bull) +1,040, 8. Felipe Massa (Williams), 9. Daniel Ricciardo (Red Bull), 10. Max Verstappen (Toro Rosso)

Jako pierwsze, tym razem nie marnując nawet minuty, ruszyły oba Mercedesy. Fenomenalny, najlepszy czas weekendu uzyskał Rosberg. Jadący za nim Hamilton zblokował koła w jednym z zakrętów, mimo to wykręcił czas tylko o 0,1 sekundy gorszy.

Obaj zdecydowali się jeszcze poprawiać osiągnięcia i znów starli się dosłownie na milimetry. Ostatecznie mistrz świata przegrał z kolegą o 0,078 sekundy.

To stawia Rosberga w komfortowej sytuacji przed wyścigiem. Nie dość, że ruszy z pole position, to jeszcze każdego dnia jazd na Interlagos był zdecydowanie szybszy od Vettela, jedynego już rywala do 2. miejsca w "generalce". Ta walka może się rozstrzygnąć już w Brazylii, bo do zakończenia sezonu pozostał jeszcze tylko wyścig w Abu Dhabi.

Start do Grand Prix Brazylii na torze Interlagos (niedziela, początek o godz. 18 polskiego czasu) rozpocznie się od minuty ciszy. Wielu kierowców F1 już w sobotę podczas sesji kwalifikacyjnej manifestowało solidarność z ofiarami zamachów w Paryżu. Grosjean na ramieniu nosił opaskę w barwach flagi swojego kraju.

Najbogatsi kierowcy w historii Formuły 1 [TOP 10]

Więcej o: