Wygraną w Grand Prix USA w ostatnim tygodniu października Lewis Hamilton przypieczętował zdobycie drugiego z rzędu tytułu mistrzowskiego w Formule 1. Nie czekając na zakończenie sezonu Anglik rozpoczął huczne świętowanie, które zakończyło się niegroźnym wypadkiem. Pagani Zonda prowadzona przez Hamiltona uderzyła w inny pojazd. Na szczęście nikomu nic się nie stało. - Wypadek to wynik ostrego imprezowania, braku snu i odpoczynku w ciągu 10 ostatnich dni - wyznał w rozmowie z brytyjskimi mediami Lewis Hamilton, który początkowo swoją niedyspozycję tłumaczył problemami ze zdrowiem. - Jestem bardzo zmęczony. Jestem bardzo energiczny, ale tydzień po GP Meksyku był bardzo obfity w przyjęcia, dużo piliśmy i to odczuł mój organizm - dodał mistrz świata.
Niedzielny wyścig o Grand Prix Brazylii jest 18. z 19 eliminacji w tym sezonie. Ostatnia odbędzie się w Abu Zabi 29 listopada.
Ula Radwańska na gorących wakacjach. A Agnieszka... [ZOBACZ]