W Formule 1 bez zmian. Vettel wygrał GP Abu Zabi

Wszystkich, którzy spodziewali się, że Vettel pierwszy raz w sezonie da zwyciężyć Markowi Webberowi, Niemiec szybko wyprowadził z błędu. W Abu Zabi wyprzedził Australijczyka już na starcie i z wielką przewagą wygrał siódmy wyścig z rzędu.

Vettel wyrównał tym samym rekord Michaela Schumachera. Jeśli wygra dwa kolejne GP zrówna się w tej klasyfikacji z Alberto Ascarim (dziewięć zwycięstw z rzędu), zostanie jednak pierwszym kierowcą, który dokonał tego w jednym sezonie. Niemiec ostatni raz przegrał pod koniec lipca, na Hungaroringu.

Sobotnie kwalifikacje wprawdzie wygrał Webber, ale start w jego wykonaniu tradycyjnie pozostawiał sporo do życzenia. Po pierwszym zakręcie Australijczyk był już za Vettelem i Rosbergiem (prawie wyprzedził go także Hamilton). W tym momencie walka o zwycięstwo się skończyła - Niemiec momentalnie odskoczył rywalom i szybko zbudował ponad 30-sekundową przewagę. Tak wielką, że jego inżynier prosił go przez radio, by nie szarżował i spokojnie dojechał do mety.

Drugie miejsce zajął Webber, który oprócz fatalnego startu nie popełnił więcej błędów. Za nim uplasował się Rosberg, dzięki któremu Mercedes powiększył nad Ferrari przewagę w klasyfikacji konstruktorów do 11 punktów. Kolejny raz świetny wyścig pojechał Grosjean (czwarte miejsce). Alonso, który startował z dziesiątego miejsca, zdołał pod koniec przebić się do przodu stawki i zajął piąte miejsce.

Na początku wyścigu świetnie radził sobie Felipe Massa, ale Brazylijczyk ostatecznie nie zdołał utrzymać się w czołówce, ostatecznie zajmując ósme miejsce, tuż za Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk kolejny miał spore problemy podczas wyścigu i kolejny raz przegrał wewnątrzzespołową rywalizację z Rosbergiem.

Największym przegranym weekendu w Abu Zabi jest jednak Kimi Raikkonen. Fin na torze Yas Marina pojawił się w ostatnim momencie i przyznał, że rozważał wycofanie się z wyścigu. Dziennikarzom powiedział, że w tym sezonie nie dostał jeszcze od swojego pracodawcy ani jednego euro i zagroził, że jeśli sytuacja się nie zmieni (ponoć Lotus zalega mu 15 mln euro), nie dokończy sezonu .

W kwalifikacjach Fin spisał się świetnie, zajmując piąte miejsce. Sędziowie cofnęli go jednak na koniec stawki, ponieważ jego bolid nie przeszedł testu na elastyczność podłogi. Wyścig skończył się dla niego już na pierwszym kółku - Kimi źle wystartował i zahaczył w pierwszym zakręcie jednego z rywali, uszkadzając podwozie. Pół godziny później wsiadł do samochodu i udał się na lotnisko. Być może były to jego ostatnie zawody w tym sezonie.

O pieniądze nie martwi się za to Vettel, który na mecie w Abu Zabi znowu kręcił bolidem "bączki". Tydzień temu sędziowie ukarali go za to karą 25 tysięcy euro. Ale kto mistrzowi zabroni?

Kolejny wyścig, o GP USA odbędzie się 17 listopada. Relacje z kwalifikacji i niedzielnego GP na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.