Formuła 1. Alonso wróci do McLarena?

- Zawsze żałowałem, że pozwoliliśmy mu odejść w 2007 roku. Przyznaję, to był błąd - mówi szef McLarena, Martin Whitmarsh. Powrotu Alonso chce także dostawca silników dla stajni z Woking - Honda. Czy Hiszpan zdecyduje się wrócić na stare śmieci?

Od kilku miesięcy w padoku mówi się o napiętej atmosferze na linii Alonso - Ferrari. Oliwy do ognia dolało podpisanie kontraktu na przyszły sezon z Kimim Raikkonenem. Związanie się z tak szanowanym kierowcą podważa pozycję Alonso w teamie.

Sam zainteresowany ostatnio nie przebiera w słowach, narzekając na rozwój bolidu. - Podeszliśmy do wyścigów, zwłaszcza tych lipcowych, z drobnymi poprawkami, ale na torze nie było ich widać. Nasza wydajność nie była najlepsza, a powinna - twierdzi 32-letni kierowca, który już dawno pogodził się z mistrzostwem Vettela. Szefom włoskiej stajni nie podoba się ton w jakim Hiszpan wypowiada się w mediach.

McLaren to wykorzysta?

- W tym momencie Fernando jest kierową Ferrari, ale w przyszłości, kto wie? - mówi Witmarsh. - To bardzo silny, doświadczony kierowca. Pozwolenie mu na odejście w 2007 roku było błędem. Zawsze tego żałowałem.

- Chcę, żeby to było jasne - oczywiście nie prowadzimy żadnych rozmów z Fernando. To prawdopodobnie obecnie najlepszy kierowca w Formule 1. W każdym razie mówienie o tym może nie być nie fair w stosunku do Ferrari, szczególnie że Alonso w tym sezonie wyciąga z bolidu więcej, niż się da.

Według brytyjskich mediów Jenson Button przedłuży kontrakt z McLarenem, ale tylko na rok. Jeśli Hiszpan zdecyduje się na powrót, prawdopodobnie zastąpi w bolidzie Sergio Pereza. - Ten rok nie jest zbyt dobry dla Sergio. Z drugiej strony pokonanie Jensona nie jest łatwe. Niestety, nasz samochód w tym roku nie wygląda tak, jak byśmy chcieli. Czy Sergio zrobił wszystko, czego chciał? Nie, ale robi wszystko, co może, by być jeszcze lepszym kierowcą - kończy szef McLarena.

Grand Prix Indii odbędzie się 27 października. Relacja z kwalifikacji i wyścigu w Sport.pl.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.