F1. "Sekret Vettela" - Włosi oskarżają Niemca o oszustwo

Włoski magazyn motoryzacyjny "Autosprint" ujawnia w swoim najnowszym numerze tajemnicę bolidu Sebastiana Vettela, która jest ponoć powodem jego dominacji w ostatnich wyścigach F1. Dziennikarze opublikowali w internecie nagranie z wyścigu, na którym słychać specyficzny dźwięk wydawany przez bolid Red Bulla. Ich zdaniem jest to efekt zastosowania tajemniczego rozwiązania "strzelającego wydechu".

Zmierzający po czwarty z rzędu tytuł mistrza świata Vettel wygrał trzy ostatnie wyścigi (Belgia, Włochy, Singapur), a w klasyfikacji generalnej ma już sześćdziesiąt punktów przewagi nad drugim Fernando Alonso. Tajemnicę jego sukcesów jako pierwszy spróbował wyjaśnić były szef Formuły 1 Giancarlo Minardi, który na swoim blogu zasugerował, że Red Bull stosuje w swoim bolidzie pewien rodzaj systemu kontroli trakcji.

Zdaniem Włocha to rozwiązanie, które jest zakazane w obecnym sezonie, daje Niemcowi więcej mocy po wyjściu z zakrętu. Minardi napisał, że silnik Renault zainstalowany w bolidzie Vettela "brzmi bardzo podobnie do poprzednich sezonów, gdy kontrola trakcji była w użyciu".

"Sekret Vettela"

Jeszcze dalej w oskarżeniach poszła jednak włoska gazeta, która pisze wprost o "sekrecie Vettela". Zdaniem autora, który powołuje się na "sprawdzone informacje", Red Bull używa pewnego rodzaju kontroli trakcji, która dodatkowo naśladuje dźwięk silnika wywołującego efekt "strzelającego wydechu". Ma to maskować użycie systemu zakazanego przez FIA.

Na potwierdzenie swojej tezy autor opublikował nagranie z Singapuru, na którym widać przejeżdżający bolid Vettela wydający charakterystyczny odgłos. Silniki jadących daleko za nim pojazdów nie wydają już takiego dźwięku, przypominającego ten, który doskonale znają wszyscy bywalcy rajdów samochodowych.

 

Całkowita dominacja Niemca?

Brytyjski dziennikarz James Allen także zauważył na swoim blogu, że zamiast kontroli trakcji możliwe jest jakieś urządzenie, które "strzela" w wydechu bez żadnej reguły. Toto Wolff z teamu Mercedes przyznał z kolei, że w takiej konfiguracji Sebastian może wygrać już wszystkie wyścigi, jakie pozostały do końca sezonu.

Szef Pirelli Paul Hembery powiedział z kolei, że Sebastian zyska z powrotem na popularności już tylko wtedy, gdy przegra. - Może będziemy mogli mu pomóc, dając mu tylko trzy opony - zażartował.

Vettel: Ludzie nigdy się nie dowiedzą

Sam Vettel wyśmiał oskarżenia o stosowanie zabronionej technologii i przyznał, że rywale nigdy nie poznają tajemnicy sukcesu Red Bulla. - Jesteśmy bardzo dumni z systemu, który posiadamy, gdyż ludzie nigdy nie dowiedzą się, jak tego dokonaliśmy. Wciąż próbujemy poprawić nasz samochód, to jest nasza praca domowa, którą staramy się wykonać.

W obronę mistrza świata wziął także Alonso, który jest za jego plecami w klasyfikacji generalnej: - Red Bull używa czegoś całkowicie innego w porównaniu do innych zespołów, jednak jest to coś całkowicie OK. Podczas każdego wyścigu przechodzą wszystkie testy, więc tylko od nas zależy lepsze wykonanie swojej roboty. W sobotę i niedzielę rywalizacja na torze w Korei Południowej. Relacja w sobotę ok. godz. 8 na Sport.pl, wyścig w niedzielę na żywo w Sport.pl i na Sport.pl LIVE w Twoim telefonie.

Więcej o: