Sportowy weekend. Sukcesy Radwańskiej i Kwiatkowskiego, W Manchesterze drwią z Moyesa

W weekend błysnęli m.in. Michał Kwiatkowski (złoto na MŚ), Agnieszka Radwańska (zwycięstwo w Seulu) i Artur Boruc (świetny mecz z Liverpoolem). Agresywna jazda Taia Woffindena zakończyła sezon Tomasza Golloba, a najsilniejszy piłkarz na świecie zdradził swoją receptę na sukces.

Śledź autora na Twitterze - @kgirgiel

"Sportowy weekend" to tytuł cyklu w Sport.pl. Co tydzień w niedzielę wieczorem podsumowujemy weekend w światowym sporcie, pisząc o tematach niekoniecznie lądujących na czołówkach portali. Wybieramy: wydarzenie, bohatera, antybohatera, liczbę, wideo, zdjęcie, cytat i tweet weekendu.

Wydarzenie weekendu

Kwiatkowski mistrzem świata. Michał Kwiatkowski został pierwszym w historii polskim mistrzem świata w zawodowym kolarstwie. 23-letni torunianin zdobył złoty medal w jeździe drużynowej na czas z zespołem Omega Pharma-Quick Step.

W ten sposób zwieńczył znakomity sezon, w którym wiosną w niderlandzkich klasykach Walońska Strzała i Amstel Gold zajmował miejsca tuż za podium, w tygodniowym wyścigu Tirreno-Adriatico był czwarty, przegrywając tylko z Vincenzo Nibalim, zwycięzcą tegorocznego Giro, Chrisem Froomem, zwycięzcą Tour de France, i Alberto Contadorem. W Tour de France Kwiatkowski zajął ostatecznie 11. miejsce, był drugi w klasyfikacji młodzieżowców. Na mistrzostwach we Florencji dostał nagrodę za miesiące treningowego znoju, za to, z jaką zuchwałością wszedł do zawodowego peletonu. Brawo!

Bohater weekendu

Agnieszka Radwańska. - Jeśli miałabym powiedzieć o rzeczach negatywnych, na korcie było mnóstwo pająków. A one mnie przerażają - mówiła po półfinale w Seulu Agnieszka Radwańska. Być może ze strachu przed Araneae szybko poradziła sobie z Larą Arruabarreną 6:0, 6:2 i mogła uciec z kortu.

W finale Radwańska postanowiła dłużej poleczyć się z arachnofobii i z Anastazją Pawljuczenkową grała prawie trzy godziny. Po trzech ciężkich setach wygrała 13. turniej w karierze. Bohaterskiej postawy Polki nie docenili organizatorzy. Podarowali jej trofeum, z którego kibice drwili na Twitterze. "Najtańsze trofeum, jakie widziałem", "Aga dostała wazon" - pisał jeden z nich.

" width=620>

 

Fot. Ahn Young-joon AP

Antybohater weekendu

Tai Woffinden - W drugim biegu Grand Prix Skandynawii Brytyjczyk wjechał w motor Tomasza Golloba. Polak nie miał szans wyjść z tego cało. Upadł głową na tor, a potem przejechał po nim motocykl rywala. Nasz najlepszy żużlowiec doznał wstrząśnienia mózgu i ma pęknięty kręgosłup. Nie było szans, by wystąpił w niedzielnym finale Ekstraligi ani żadnych innych zawodach w tym sezonie. Kontuzji doznał też Woffinden, który w niedzielę miał operowany obojczyk. Zawody wygrał Duńczyk Niels Kristian Iversen, a trzeci był Jarosław Hampel.

 

Fot. SCANPIX SWEDEN REUTERS

Nie ma co doszukiwać się u Brytyjczyka złych intencji. Jego agresywna jazda nie była spowodowana chęcią zrobienia krzywdy Gollobowi. Była raczej efektem presji związanej z walką o mistrzostwo świata, które Woffinden mógł sobie zapewnić już w Sztokholmie. Jednak jego brawura po raz kolejny w sezonie ma przykre skutki. W majowym Grand Prix Szwecji potrącił Nickiego Pedersena, który złamał wtedy rękę i miał miesiąc przerwy w startach.

PS Woffinden nie mógł przewidzieć, jak jego błąd rykoszetem trafi w polską ligę. Po kontuzji Golloba w Unibaksie Toruń uznali, że nie ma co podchodzić do finału, czym wywołali jedne z największych skandali w historii polskiego żużla ?

Liczba weekendu

200 mln dolarów - w piątek podliczono przychody z walki Floyda Mayweathera z Saulem Alvarezem.

Wyniosą one ok. 200 mln dolarów, co czyni walkę najbardziej dochodową w historii. Poprzedni rekord również osiągnięto za pomocą pięści Mayweathera. W 2007 roku jego starcie z Oscarem De La Hoyą przyniosło 165 mln dolarów.

Co złożyło się na nowy rekord? 150 mln dolarów przyniosły same transmisje PPV. Kolejne 20 mln uzbierało się z biletów. Walkę na żywo w Las Vegas oglądało 16146 osób. Bilety kosztowały średnio 1240 dolarów. Sumując pozostałe przychody, promotor Richard Schaefer spodziewa się 200 mln dolarów.

Dodatkowe wyróżnienie:

6 - tyle goli w dwóch ostatnich meczach De Graafschap strzelił 20-letni Piotr Parzyszek. Polski napastnik po raz drugi z rzędu ustrzelił hat tricka. Jego zespół przegrywał z młodzieżową drużyną Twente Enschede 0:3, ale dzięki Parzyszkowi mecz skończył się remisem 3:3. No dobrze, to tylko II liga holenderska, ale dziewięć goli Polaka w dziewięciu kolejkach jest warte odnotowania.

Cytat weekendu

- Możecie się ze mnie śmiać, ale ja naprawdę ciężko pracuję nad moją siłą. To nie jest coś, co zdobywa się w jedną noc. Wymaga poświęcenia i ciężkiej pracy. To pomaga mi na boisku - napisał w swojej piątkowej kolumnie w "Daily Mail" Adebayo Akinfenwa, od niedawna oficjalnie najsilniejszy piłkarz na świecie. Przynajmniej według EA Sports. Producent gry FIFA 14 ujawnił jakiś czas temu listę 20 zawodników, którzy w najnowszej edycji popularnej serii mają najwyższy parametr siły. W skali od 1 do 100 Anglik dostał 97.

Kim jest najsilniejszy piłkarz świata? Ma 31 lat, gra w Gillingham (Division One w Anglii), występował już w 12 klubach, m.in. na Litwie. Sylwetką pasuje bardziej do futbolu amerykańskiego albo oktagonu w UFC.

Adebayo AkinfenwaAdebayo Akinfenwa Fot. Internet

 

Fot. Internet

Adebayo AkinfenwaAdebayo Akinfenwa Fot. Internet

 

Fot. Internet

Adebayo AkinfenwaAdebayo Akinfenwa Fot. Internet

 

Fot. Internet

Tweet weekendu

TweetTweet Fot. Twitter

 

Fot. Twitter

Manchester United przegrał derby z City aż 1:4. Fani Manchesteru szybko znaleźli osobę odpowiadającą za tę klęskę. Na fałszywym i satyrycznym, ale popularnym koncie twitterowym Shinjiego Kagawy pojawił się wpis: "Kagawa i Hernandez zawarli samobójczy pakt. Zabić Moyesa i niech to wygląda na samobójstwo". Ale nowy trener United od początku nie ma łatwego życia na Old Trafford...

David MoyesDavid Moyes Fot. Internet

 

Fot. Twitter

Zdjęcie weekendu

Grand Prix Singapuru to jedno z najbardziej efektownych wydarzeń w sezonie Formuły 1.

David MoyesFot. Joseph Nair AP

 

Fot. Joseph Nair AP

Wideo weekendu

Interwencja Artura Boruca. W piątej kolejce Premier League Artur Boruc po raz trzeci zachował czyste konto. A jego bramkę bombardowali w sobotę piłkarze Liverpoolu, ówczesnego lidera ligi - Steven Gerrard, Daniel Sturridge czy Victor Moses. Cudowny, fenomenalny, rewelacyjny, niesamowity, wspaniały, spektakularny - takimi słowami (a pewnie jeszcze innymi) określano interwencję Polaka po strzale Gerrarda z rzutu wolnego:

Na deser jeszcze równie widowiskowa kraksa Harry'ego Kleinjana w holenderskim rajdzie. - To się nazywa spektakularny dzwon!!! Tak się kończy jazda na "blokach"... - komentował na swoim profilu facebookowym Krzysztof Hołowczyc

 
Więcej o: