F1. Vettel najszybszy w szalonym GP Malezji

Niesamowite rzeczy działy się na torze w Sepang pod Kuala Lumpur, gdzie Grand Prix Malezji wygrał Sebastian Vettel po niesamowitym pojedynku z partnerem z Red Bulla. Już na pierwszym okrążeniu swój udział w wyścigu zakończył Fernando Alonso z Ferrari, pełno było także błędów mechaników, przez które zawodów nie ukończyli kierowcy Force India, a dobrze jadący Jenson Button z McLarena wypadł poza pierwszą ?10?.

Wyścig przebiegał niczym klasyczny thriller Alfreda Hitchcocka - rozpoczął się od trzęsienia ziemi, a napięcie rosło z każdym kolejnym okrążeniem. Tym trzęsieniem ziemi na pierwszym okrążeniu było zakończenie wyścigu przez Fernando Alonso z Ferrari. Hiszpan tuż po starcie próbował wyprzedzić Vettela, jednak uderzył w tył jego bolidu i uszkodził swoje przednie skrzydło.

Początkowo wydawało się, że Hiszpan dojedzie do boksu, mimo że spod skrzydła szły iskry. Na prostej wyprzedzał go jednak Mark Webber, a kierowca Ferrari nie chciał odpuścić i na pełnej prędkości nie wytrzymało skrzydło, które urwało się, kończąc tym samym udział Alonso w wyścigu.

Przez kolejne okrążenia prowadzenie Vettela było niezagrożone, jednak po serii wizyt w pit stopie wyprzedził go Webber. Niemiec głośno wyraził swoje niezadowolenie przez radio, żądając wprost od swojego zespołu, by nakazali wolniej jadącemu Australijczykowi ustąpienie mu miejsca.

Przy jednym z ostatnich pit stopów Webber wyjeżdżał z alei serwisowej praktycznie na równi ze swoim "kolegą" z zespołu. Kierowcy fantastycznie walczyli ze sobą o prowadzenie, ale Webber nie dał się wyprzedzić, mimo że jego opony nie były jeszcze tak rozgrzane jak Niemca.

Po jednym okrążeniu Niemiec wyprzedził jednak Australijczyka, mieszcząc się minimalnie między kolegą z zespołu a ścianą oddzielającą tor od pit stopu. Webber trochę odpuścił w tej sytuacji, nie chcąc ryzykować rozbicia obu bolidów, wściekły był jednak szef Red Bulla Christian Horner, który przez radio skomentował ten manewr Niemca jako "głupotę".

Ostatecznie do mety jako pierwszy dojechał Vettel, za nim finiszował Webber. Trzecie miejsce na podium zajął Lewis Hamilton, który do końca walczył o tę pozycję ze swoim kolegą z Mercedesa - Nico Rosbergiem. Jako piąty finiszował Felipe Massa z Ferrari.

Pomyłka Hamiltona i kuriozalne błędy mechaników

Mimo że Hamilton zajął trzecie miejsce, to na samym początku wyścigu doszło do zabawnej sytuacji, gdy podczas zjeżdżania do wymiany opon, pomylił pit stopy i chciał zaparkować przy swoim starym teamie - Vodafone McLaren Mercedes.

Nie do śmiechu z kolei było liderowi tego zespołu - Jensonowi Buttonowi. Jadący bardzo dobrze Anglik, który był na piątym miejscu, a przez moment nawet prowadził, spadł aż na 17. miejsce po błędzie mechaników. Podczas pit stopu w połowie wyścigu nie dokręcili oni do końca śruby w kole, przez co Button zatrzymał się kilka metrów po wyjechaniu z boksu. Po naprawie usterki wrócił na tor, ale oczywiście nie był już w stanie wrócić do czołówki.

Fatalnie spisali się także mechanicy teamu Force India, którzy nie potrafili poradzić sobie ze śrubami w kołach obu swoich kierowców. Po kilku nieudanych pit stopach, które trwały ponad 20 sekund, zarówno Paul Di Resta, jak i Adrian Sutil wycofali się z wyścigu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.