GP Niemiec. Vettel opowiada o trudnym treningu

Pogoda nie oszczędza kierowców Formuły 1. Po deszczowych treningach w Wielkiej Brytanii, także w Niemczech, w ważniejszej sesji popołudniowej było bardzo mokro. Dlatego faworyt gospodarzy Sebastian Vettel nie ma pojęcia, czy jego zespół utrzyma przewagę z poprzednich wyścigów.

- Gdy warunki są tak trudne jak dziś, żonglujesz pomiędzy oponami deszczowymi i pośrednimi. Najpierw pada, potem przesycha. Część toru jest mokra, część sucha. Po takim treningu trudno wyciągać jakiekolwiek wnioski - powiedział dwukrotny mistrz świata. - Musimy też oszczędzać opony, na wypadek gdyby padało w trzecim treningu, kwalifikacjach i wyścigu. Więc ograniczamy liczbę przejechanych okrążeń, a lista rzeczy, które możesz zrobić przy samochodzie też jest dość krótka, bo nie wiesz, co stanie się jutro - dodał Vettel. Jego samochód powinien być jednak bardzo szybki bez względu na warunki. Dlatego od Sebastiana będzie najbardziej zależało, czy w końcu uda mu się po raz pierwszy wygrać wyścig F1 na ojczystej ziemi.

Warunki były tak ciężki, że samochodu nie opanował inny bohater gospodarzy, zwany niegdyś mistrzem jazdy w deszczu. Michael Schumacher stracił kontrolę nad swoim Mercedesem w ostatnich minutach treningu, wjeżdżając na końcową sekwencję ciasnych zakrętów, zwaną "Motodrom". Vettel tłumaczył słynnego rodaka. - Na trawie jest bardzo ślisko, więc kiedy tylko kawałek samochodu jest poza torem, masz problem. To trudne miejsce. Jeden z najszybszych łuków na tej trasie, więc jeśli popełnisz tam błąd i ucieknie ci tył, to z dużym prawdopodobieństwem wylądujesz na barierach - powiedział kierowca Red Bulla.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.