Rosyjski miliarder wpycha Siergieja Sirotkina za kierownicę Williamsa. "Staramy się zrobić wszystko, co się da"

- Mamy nadzieję i staramy się zrobić wszystko, co się da, ale decyzja zależy nie tylko od nas. Williams nas rozumie, ale bez względu na wszystko Siergiej zasługuje na miejsce w F1 - uważa Borys Rotenberg, szef programu SMP Racing, wspierającego rosyjskich kierowców.

"Był szybszy od Kubicy, jechał na poziomie Strolla"

Williams jest ostatni zespołem, który nie ma pełnego składu kierowców na przyszły sezon F1. Zespół planował ogłosić, kto będzie partnerem Lance'a Strolla jeszcze przed Bożym Narodzeniem, ale 15 grudnia okazało się, że decyzję poznamy dopiero w styczniu. O fotel wciąż walczą Robert Kubica oraz 22-letni Rosjanin Siergiej Sirotkin.

Za plecami Sirotkina są bogaci sponsorzy gotowi wyłożyć nawet ponad 15 mln euro, byle tylko Rosjanin za kierownicą Williamsa usiadł w przyszłym sezonie.

- Nie lubię mówić z wyprzedzeniem. To trochę jak w piłce nożnej, gdzie myślisz tylko o najbliższym meczu. Mamy nadzieję i staramy się zrobić wszystko, co się da, ale decyzja zależy nie tylko od nas. Williams nas rozumie, ale bez względu na wszystko Siergiej zasługuje na miejsce w F1 - mówi Borys Rotenberg, szef programu SMP Racing, wspierającego rosyjskich kierowców, w tym oczywiście Sirotkina.

- Pokonał konkurencję na torze. Był szybszy od Kubicy, jechał na poziomie Strolla, więc mamy szansę umieścić go w samochodzie- dodał w rozmowie z rosyjskim "Autosportem".

Kim jest Rotenberg?

Borys Rotenberg to prezes programu SMP Racing, którego celem jest wsparcie dla rosyjskich kierowców. To także wielki zespół wyścigowy, który wystawia swoje auta i kierowców m.in. w wyścigach długodystansowych (w tym 24 godziny Le Mans), seriach GP2, Formula Renault 3.5 czy Eurocup Formula Renault 2.0, wspiera także młodych kartingowców. Jak zespół chwali się na swoje stronie internetowej, "kierowcy nie tylko honorowo reprezentują Rosję, ale i zajmują wysokie lokaty na podium".

SMP Racing finansowane jest z budżetu banku SMP, którego właścicielem jest Borys Rotenberg do spółki ze swoim bratem Arkadijem. Swój biznesowy sukces zawdzięczają długiej i zażyłej znajomości z Władimirem Putinem. W latach młodości trenowali z przyszłym prezydentem Rosji judo. Po rosyjskiej agresji na Krym obaj bracia Rotenberg znaleźli się na liście biznesmenów objętych sankcjami m.in. ze strony USA.

Robert Kubica na testach w Walencji Robert Kubica na testach w Walencji Renault Sport/Malcolm Griffiths07768 230706www.malcolm.gb.net

Wspólne testy Kubicy i Sirotkina

Listopadowe testy w Abu Zabi nie były pierwszym momentem w tym roku, gdy ścieżki Kubicy i Sirotkina się przecięły. Wcześniej jednak nie rywalizowali o fotel kierowcy.

W maju Polak pomagał w ustawieniu samochodu zespołu SMP Racing na wyścig 24 godziny Le Mans, którego później jednym z kierowców był Sirotkin. Polak w symulatorze Dallary, która dostarczyła nadwozie do auta SMP Racing, spędził długie godziny testując różne ustawienia auta, a w maju na torze Monza sprawdzał je na torze.

W czerwcu obaj jeździli bolidem Renault z 2012 roku podczas prywatnych testów francuskiego zespołu. Dla Kubicy jazdy po torze w Walencji były pierwszą okazją do sprawdzenia się za kierownicą takiej maszyny od czasu rajdowego wypadku z 2011 roku. Sirotkin w ostatnim sezonie był trzecim kierowcą Renault i była to dla niego okazja do treningu. Wedle doniesień magazynu "Autosport" Polak był podczas czerwcowych jazd zdecydowanie szybszy.

Sirotkin wciąż głównym faworytem, są jednak "ale"

Według brytyjskich mediów wciąż faworytem numer jeden jest Siergiej Sirotkin. Zespół ponoć jest zadowolony z tego, co Rosjanin pokazał podczas testów w Abu Zabi, a i przekonujące jest finansowe wsparcie, które zapewnia opiekujący się Sirotkinem program SMP Racing.

Zespół zapewnia, że pieniądze są kwestią drugorzędną, ale w przypadku zatrudnienia Sirotkina ten ruch może być odbierany przez wielu jako wybór kasy, a nie talentu. Williams chyba zdaje sobie sprawę, w jak niezręcznej sytuacji znajdzie się po zakontraktowaniu Rosjanina - przecież za kierownicą swoich aut będzie miał dwóch zawodników, którzy do F1 trafili dzięki pieniądzom. Starty Strolla opłaca jego ojciec Lawrence Stroll.

Do tego, duet Stroll-Sirotkin będzie najmłodszym i najmniej doświadczonym w całej stawce. A do tego, pewien kłopot będzie miał jeden ze sponsorów zespołu, czyli Martini. Producent alkoholi do swoich kampanii reklamowych potrzebuje kierowcy przynajmniej 25-letniego. Ani Stroll, ani Sirotkin w 2018 roku tak "starzy" nie będą.

Robert Kubica Robert Kubica twitter.com/WilliamsRacing

Kubica nie jest faworytem. Pomoże pokerowa zagrywka?

Pod koniec listopada wydawało się, że powrót Roberta Kubicy do F1 jest przesądzony. Po testach w Abu Zabi na głównego kandydata do partnerowania Lance'owi Strollowi został właśnie Sirotkin. Zespół menedżerski Polaka, w skład którego wchodzi m.in. były mistrz świata Nico Rosberg, ponoć nie składa broni.

Jak twierdzi Andrea Gallazzi z bloga circusf1.com obóz Polaka wyszedł z propozycją podzielenia sezonu między dwóch kierowców. Co zdaniem Gallazziego miałaby zawierać nowa propozycja menedżera Kubicy? Minimum siedem wyścigów w F1 dla Polaka z możliwością przedłużenia na kolejne Grand Prix. Kubica za każdy start płaciłby po około milionie dolarów. Pozostałe 14 wyścigów miałby przejechać Sirotkin, który dostałby także szansę jazd w piątkowych treningach. Rosjanin musiałby jednak do zespołu wnieść 10 mln dol.

Według Gallazziego Clair Williams poważnie rozważa takie rozwiązanie. Dlaczego? Przede wszystkim jest ono dla Williamsa korzystne finansowo - dwóch kierowców w sumie złoży się na większą sumę niż jeden.

Po drugie, w sytuacji z łączonym sezonem zespół mógłby upewnić się, czy Kubica jest w odpowiedniej formie do ścigania się w wyścigach. Jeśli były jakieś wątpliwości po testach w Abu Zabi, to kwalifikacje, wyścigi i rywalizacja są najlepszym miejscem, by to przetestować w bojowych warunkach. Gdyby coś poszło nie tak, mają zastępcę pod ręką.

Kiedy decyzja Williamsa?

Kibice powinni uzbroić się w cierpliwość. W związku z decyzją Williamsa o przełożeniu ogłoszenia drugiego kierowcy na sezon 2018, możemy spodziewać się kolejnej lawiny spekulacji, plotek, domysłów czy scenariuszy. Do wszystkiego warto podchodzić z dużą rezerwą. Stuprocentową pewność uzyskamy, gdy sam zespół ogłosi, kto będzie dla niego jeździł.

Na razie należy oczekiwać, że zespół wyjawi, czy postawił na Kubicę czy Sirotkina, czy też wybrał jeszcze inne rozwiązanie w styczniu. Ale z decyzją może zwlekać nawet do drugiej połowy lutego, kiedy zaprezentowany zostanie samochód. Od 26 lutego zaczynają się oficjalne sesje testowe przed kolejnym sezonem F1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.