W piątkowy wieczór przed GP Australii 25-letni Hamilton, razem z jednym z pracowników teamu McLaren-Mercedes, wracał po treningach z toru Albert Park do hotelu i jadąc ulicą postanowił sprawdzić stan swoich hamulców, zatrzymując gwałtownie auto jadące z niedopuszczalną prędkością.
Hamilton został zatrzymany przez miejscową policję.
- Hamiltonowi postawiony zarzut niewłaściwego użycia pojazdu - mówił oficer policji.
Wtedy sprawa skończyła się na mandacie oraz odholowaniu Mercedesa E500 na policyjny parking.
- To, co zrobiłem, było głupie. Przepraszam. Złamałem przepisy i policja miała prawo mnie zatrzymać - oświadczył Hamilton.
Teraz jednak występek byłego mistrza świata oceni sąd pokoju w Melbourne. Przesłuchanie zostało wyznaczone na 24 sierpnia, trzy dni przed piątkowymi treningami do Grand Prix Belgii - czytamy na portalu f1.pl.
Kontrowersje budzi nie tyle sam fakt przesłuchania Brytyjczyka, ale wyznaczona data - przygotowania do GP Belgii będą wtedy wkraczać w decydującą fazę. Nie wiadomo więc, czy zainteresowany stawi się na przesłuchanie.
Raj 1: Kubica w Ferrari? Renault nie chce oddać perełki! F1 ponownie w USA >