- Kontrakt zobowiązywał mnie do zdobycia na półmetku sezonu przynajmniej 40 procent punktów, które padły łupem Alonso. Mój partner jest oczywiście wspaniałym kierowcą, ale byłem przekonany, że dysponując identycznym sprzętem będę w stanie zdobyć wymaganą ilość oczek - powiedział Piquet.
Syn trzykrotnego mistrza świata zdradził również, że w osiąganiu oczekiwanych od niego wyników nie pomagała mu atmosfera jaka panowała w zespole. - Okoliczności z jakimi musiałem się zmagać przez te dwa lata były co najmniej dziwne. W niektóre z sytuacji jakie miały miejsce ledwie mogłem uwierzyć - mówił.
- Zawsze wierzyłem, że relacje z menedżerem powinny mieć partnerski charakter. Liczysz, że taki ktoś będzie cię wspierał, dodawał odwagi i otwierał przed tobą możliwości. W moim przypadku było odwrotnie. Flavio Briatore okazał się moim katem - zakończył rozgoryczony Piquet.
Więcej skarg Piqueta - znajdziesz na F1.pl ?