Kubica miał niewiele do powiedzenia: Szkoda, że nie mogłem jechać dalej

Robert Kubica miał nieudany treningowy czwartek przed Grand Prix Monako - polski kierowca BMW Sauber w drugiej sesji nie zaliczył ani jednego okrążenia pomiarowego, bo w jego samochodzie zepsuł się silnik. - Szkoda, bo tutaj każde okrążenie jest bardzo ważne - powiedział.

- W pierwszym treningu mieliśmy spore problemy z hamulcami i straciliśmy trochę czasu. Przejechaliśmy 60-70 proc. tego, co było zaplanowane - mówił F1.pl. - W drugiej sesji na początku pierwszego pomiarowego okrążenia mieliśmy problem techniczny i nie byłem już w stanie dalej jechać. Szkoda, bo tutaj każde okrążenie jest bardzo ważne. Warunki na torze bardzo szybko się zmieniają, bo jest coraz więcej gumy i przyczepność rośnie. Poznaj tor w Monaco - trudny jak diabli!

- Sądzę, że jeżeli chodzi o naszą prędkość i czasy okrążeń, to jesteśmy trochę z tyłu - ocenił Kubica miejsce BMW Sauber. - W drugiej sesji miałem sporo czasu, aby stanąć koło toru i obserwować inne bolidy. Wyraźnie widać różnicę. Czasy moje i Nicka w pierwszej sesji były dosyć słabe. Podobnie było w drugim treningu. Różnica jest spora.

Wszystko o GP Monako i Formule 1 - w serwisie F1.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.