F1: w Barcelonie każdy będzie szybszy

BMW Sauber liczy, że poprawki przyspieszą bolid i już w niedzielnej Grand Prix Hiszpanii Nick Heidfeld i Robert Kubica będą walczyć o punkty. Ale konkurencja nie śpi.

Kubica w Rajdzie Polski? BMW zaprzecza

Po czterech wyścigach sezonu zespół Polaka ma na koncie zaledwie cztery punkty, Kubica żadnego. Jest jednym z dwóch teamów, które zawodzą, ale nie wprowadziły żadnych poważnych poprawek między wyścigiem w Australii (29 marca) a startem w Bahrajnie (26 kwietnia). Ta druga ekipa to Ferrari - najbardziej utytułowany zespół w historii, który zaczął sezon najgorzej od 28 lat. Barcelonia: ten tor kierowcy znają najlepiej!

Na GP Hiszpanii, które odbędzie się w nadchodzący weekend, i BMW Sauber, i Ferrari zapowiadają poważne zmiany w tzw. pakiecie aerodynamicznym. - Mamy zupełnie nowy przód samochodu, mocniej podcięte sekcje boczne oraz tylne skrzydło. Zmodyfikowaliśmy też obudowę silnika i podłogę. Oczekujemy, że poprawki znacząco poprawią czasy okrążeń - mówi szef inżynierii BMW Sauber Willy Rampf. Zmiany mają dać efekt nawet mimo to, że w samochodach Kubicy i Heidfelda zabraknie KERS i podwójnego dyfuzora.

Kierowcy są zadowoleni, ale przypominają, że unowocześnione samochody zaprezentują także rywale. - Każdy zrobi krok naprzód i dopiero zobaczymy, czyj będzie najdłuższy - mówił w Bahrajnie Kubica.

Magazyn F1: Czy deszcz czy upał i piach, Kubica przegrywa. Jak to znosi?

W przypadku lidera klasyfikacji konstruktorów Brawna już pierwsza wersja bolidu była rewelacyjnie szybka - podwójny dyfuzor i pakiet aerodynamiczny pozwolił dotychczas na zdobycie aż 50 punktów. Ale lider kierowców Jenson Button po trzeciej wygranej w czterech wyścigach zaznaczał: - Części naszego samochodu robią się coraz starsze. W Europie musimy je zmienić i przyspieszyć jeszcze bardziej.

I na to się zanosi. - Spodziewamy się postępów - przyznał szef zespołu Ross Brawn.

Znakomity projektant Red Bulla Adrian Newey opuścił dwa ostatnie Grand Prix, bo pracuje nad podwójnym dyfuzorem. Jeśli w samochodach Sebastiana Vettela i Marka Webbera to urządzenie zostanie zamontowane, można spodziewać się, że nastąpi zmiana lidera mistrzostw. Jeszcze nie w Hiszpanii, ale nie ma wątpliwości, że Red Bull jest jednym z najszybszych zespołów czołówki i w Barcelonie powalczy o wygraną.

Trzecia jest Toyota: - Mamy tak intensywny program rozwoju w trakcie sezonu, że nie obawiam się o naszą formę. W Barcelonie powinniśmy być szybsi - twierdzi szef zespołu John Howett. W Bahrajnie Toyota zajęła dwa pierwsze miejsca w kwalifikacjach.

Zwolnił za to rozwój McLarena. - Decyzja o ulepszaniu samochodu na każdy zamorski wyścig przyniosła efekty - cieszy się szef ekipy Martin Whitmarsh. - Ale teraz do przodu pójdą rywale, więc spodziewam się trudnej walki o punkty.

Dużej zdobyczy punktowej spodziewa się za to Fernando Alonso z Renault, który startuje w ojczyźnie. - W Chinach zamontowaliśmy podwójny dyfuzor i nową podłogę, ale to był tylko początek poprawek - zapewnia główny inżynier Renault Pat Symonds. - Kolejny krok wykonamy w Barcelonie.

Kandydatów do zdobycia punktów jest wielu i nawet jeśli Kubica będzie szybszy, to i tak będzie mu bardzo trudno zająć miejsce w ósemce.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.