Felipe Massa domaga się KERS-u

Felipe Massa liczy na to, że podczas kolejnego wyścigu, w Bahrajnie Ferrari ponownie zamontuje w F60 system odzyskiwania energii kinetycznej. Po ostatnich kłopotach z niezawodnością KERS-u, ekipa z Maranello, która po startach w Australii i Malezji ciągle ma zerowy dorobek punktowy, w Chinach postanowiła pojechać bez hybrydy.

- Myślę, że z systemem bylibyśmy o pół sekundy szybsi - stwierdził Massa, który niedzielny wyścig rozpocznie z trzynastej pozycji. - W kwalifikacjach to ogromna różnica. Zyskalibyśmy także na starcie, ale niestety, nie mamy KERS-u na pokładzie. To krok wstecz, więc mam nadzieję, że w kolejnym wyścigu znowu z niego skorzystamy. W Bahrajnie KERS będzie miał spore znaczenie i liczę, że będziemy bardziej konkurencyjni - dodał zwycięzca dwóch ostatnich edycji Grand Prix Bahrajnu.

Massa przyznał także, że sam pogrzebał swoje szanse na awans do Q3. - Nie mieliśmy żadnych problemów, popełniłem po prostu błąd - wyjaśnił kierowca Ferrari. - Prawdę mówiąc, jeżeli weźmiemy pod uwagę Kimiego, to kwalifikacje zakończyły się lepiej, niż oczekiwaliśmy. Spodziewaliśmy się, ze awans do Q3 będzie bardzo trudny. Poznaj tor w Szanghaju, czyli gdzie przydadzą się dyfuzory, a gdzie KERS

Więcej o sytuacji Ferrari - czytaj na f1.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.