Kubica, czyli kombinacja trzech pacjentów

- W połowie lata okaże się, czy Robert Kubica wróci do startów w Formule 1 - ocenia opiekujący się Polakiem szef kliniki Formula Medicine Riccardo Ceccarelli. W Wielką Sobotę Kubica wyszedł ze szpitala w Pietra Ligure.

- Jego stan jest dobry i kierowca może rozpocząć nową fazę rehabilitacji poza szpitalem - ogłoszono w komunikacie placówki Santa Corona, gdzie Kubica leżał od 6 lutego, czyli od wypadku w rajdzie, który spowodował rozległe obrażenia prawych kończyn. Polakowi groziła nawet amputacja ręki.

Kubica przeszedł cztery operacje nogi, barku i ręki, od niedawna stawia pierwsze kroki, udzielił nawet wywiadu, który opublikowała oficjalna strona zespołu Lotus Renault. - Zaczynam czuć się znacznie lepiej, rehabilitacja idzie w dobrym kierunku. Moja siła oraz waga rosną z dnia na dzień - powiedział Polak.

- Sprawność ruchowa prawej ręki na razie jest ograniczona, ale to normalne w tego typu sytuacji. Mięśnie ramienia są jeszcze bardzo słabe z powodu długiego okresu ich unieruchomienia - dodał Kubica.

Kierowca Lotus Renault z włoskiego szpitala przeniósł się na krótki odpoczynek do Monako, a niebawem wróci do Włoch, do specjalistycznej kliniki Ceccarellego. - Tam rozpocznę poważną rehabilitację i lekkie treningi - mówi Polak. - Ćwiczenia na siłowni pomogą mu ponownie poczuć się kierowcą wyścigowym - mówi Ceccarelli.

- Stworzyliśmy ekipę złożoną przynajmniej z czterech osób, które będą z nim pracować po sześć-osiem godzin dziennie - dodaje włoski lekarz. - Otrzymamy też bieżnię, która pozwoli tylko na częściowe obciążenie prawej nogi. Ze względu na obrażenia ręki, nogi, ramienia i łokcia Robert jest jakby kombinacją trzech pacjentów

Ceccarelli zaznacza, że wciąż jest zbyt wcześnie, by ocenić, jak postępuje powrót kierowcy do zdrowia. - Najdłużej potrwa proces odbudowy nerwów. Robert ma dobre czucie, ale nie we wszystkich miejscach.

Kubica mówił o trwającym sezonie Formuły 1. - Kiedy rozpoczął się sezon, współpracowałem z moimi inżynierami w kwestiach tego, co dzieje się podczas weekendów. Wysyłają mi raporty z wyścigów, co pozwala mi być na bieżąco. Zupełnie, jakbym był na torze.

- Nie ma żadnych wątpliwości, że był to mocny początek sezonu w naszym wykonaniu. Potencjał auta, który zauważyłem już podczas lutowego testu w Walencji, został potwierdzony - dodał Kubica. Witalij Pietrow i zastępujący Polaka Nick Heidfeld w dwóch z trzech pierwszych wyścigów sezonu zajęli trzecie miejsca.

- Cieszcie się spektaklem F1, nawet jeśli na razie mnie w nim nie ma - zwrócił się do swoich fanów Kubica. - Z mojej strony próbuję wykorzystać moje trudne doświadczenia, aby wrócić tak mocnym, jak to tylko możliwe.

Heidfeld chce dogonić Ferrari ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.