Kolega Kubicy z zespołu - Witalij Pietrow - wyścig w Japonii zakończył tuż po przekroczeniu linii startu. Rosjanin ruszył błyskawicznie, ale zawadził o Williamsa Nico Hulkenberga. Sam wbił się w bandę, wyeliminował też z wyścigu Niemca.
Wyścigowe seppuku Renault dopełnił przypadek Kubicy, który ruszał z trzeciego miejsca, szybko wyprzedził Marka Webbera z Red Bulla i jechał tuż za innym faworytem z austriackiej ekipy Sebastianem Vettelem. Po kilku minutach Polak jednak zwolnił, a potem - już bez prawego tylnego koła - zatrzymał się na poboczu, wysiadł z samochodu, wzruszył ramionami i poszedł do garażu - czytaj więcej o GP Japonii.
Rozczarowanie Renault jest tym większe, że Kubica miał szanse na podium.
- Bądźmy realistami, podium było możliwe, więc zamknięcie weekendu zerowym dorobkiem punktowym jest rozczarowujące. Na tego rodzaju torach nasze tempo nie jest złe, musimy jednak nadal pracować, aby samochód był łatwiejszy w prowadzeniu. Sądzę, że przed końcem sezonu możemy się jeszcze spodziewać paru dobrych wyników - cytuje Erica Boulliera portal f1.pl.
Jak oni się psują - problemy Kubicy