F1. GP Singapuru: szał wyprzedzania Kubicy, Alonso zwycięzcą

Robert Kubica zajął w GP Singapuru siódme miejsce, ale większość kibiców zapamięta po wyścigu właśnie Polaka. Kubica popisał się rewelacyjną, niespotykaną serią sześciu wyprzedzeń na ośmiu okrążeniach! Grand Prix wygrał Fernando Alonso z Ferrari przed Sebastianem Vettelem z Red Bulla.

Na 46. okrążeniu Kubica, zajmujący siódme miejsce, musiał zjechać do boksu z powodu problemów z oponami. Wrócił na tor na miejscu 13 i ruszył w pogoń. Doścignął Alguersuariego na 46. okrążeniu. Potem zabrał się za Buemiego, próbował kilka razy, aż wreszcie na 51. kółku zyskał pozycję. I to był początek szału Polaka.

Kolejną ofiarą został Pietrow, kolega Kubicy z Renault, który popełnił drobny błąd i nie mógł obronić się przed rozpędzonym Polakiem. Potem przyszła kolej na Massę, po Brazylijczyku Polak szans nie dał Hulkenbergowi. Serię zakończył pięknym manewrem wyprzedzania Sutila. Z miejsca dwunastego przesunął się na siódme w ciągu pięciu okrążeń. Pięć samochodów na pięciu kółkach!

Start także atomowy

Już na starcie Polak pokazał, że może być szybki. Objechał Barrichello, walczył z Rosbergiem i o mały włos nie wyprzedził Niemca. Ostatecznie wylądował na siódmej pozycji. Startował z ósmej.

W czołówce nie działo się na początku zbyt wiele - żaden z kierowców nie popełnił błędu, więc utrzymała się kolejność z sobotnich kwalifikacji - Alonso, Vettel, Hamilton, Button, Webber.

Webber eliminuje Hamiltona

W trakcie wyścigu ryzykowną taktykę obrał Webber, który szybko zjechał do boksów na wymianę opon. Zyskał na tym, bowiem na torze dwukrotnie pojawiał się samochód bezpieczeństwa, dzięki czemu Australijczyk zdołał wyprzedzić między innymi Hamiltona, gdy ten był w garażu.

Na 36. okrążeniu rozpędzony Lewis Hamilton wykorzystał jednak drobne problemy Webbera, objechał rywala i jako pierwszy wjechał w lewy zakręt. Zamknął Australijczykowi drogę (choć pojechał minimalnie za szeroko), i już pewnie cieszył się ze wspaniałego manewru, gdy rywal wjechał mu w tył bolidu!

Samochód Hamiltona nie nadawał się już do jazdy, więc Brytyjczyk zjechał z toru, tym samym pozwalając Robertowi Kubicy awansować z siódmego na szóste miejsce. Polak mógł być nawet wyżej, jechał świetnym tempem, ale wypadki i safety car pokrzyżowały mu plany.

Najszybszy Alonso, bohaterem Kubica

Wiemy już, że Polak pechowo wylądował na miejscu trzynastym, wiemy też, w jak wspaniałym stylu przesunął się na siódme. Na pochwałę zasługuje jednak także Fernando Alonso, który przejechał wyścig bezbłędnie i pewnie zgarnął 25 pkt. Za nim jak cień podążał Sebastian Vettel, ale młody Niemiec nie miał szans, by odebrać zwycięstwo Hiszpanowi. Trzecie miejsce zajął Mark Webber, który nie został ukarany przez sędziów za zderzenie z Hamiltonem. Czwarty dojechał Button, piąty Rosberg, szósty Barrichello.

Witalij Pietrow zakończył wyścig bez punktów - na miejscu jedenastym. Nick Heidfeld wyścigu nie ukończył - wpadł w niego Michael Schumacher.

 

Raj One: Brawurowa jazda Kubicy, zabrakło tylko szczęścia

Klasyfikacji generalna mistrzostw świata:

Tak relacjonowaliśmy na żywo GP Singapuru

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.