Zdaniem Brawna mistrzostwa zaczynające się 13 marca w Bahrajnie a kończące się 27 listopada w Brazylii będą szczególną harówką dla inżynierów.
- Chcemy tych dodatkowych wyścigów, to jest dobre dla Formuły 1, ale dochodzimy do jakiegoś punktu krytycznego, z jakim są w stanie radzić sobie ludzie - powiedział Brytyjczyk.
Zdaniem Brawna mechanicy mogliby być używani na zmianę, choć cięcie kosztów i zakaz przeprowadzania testów trakcie sezonu doprowadziły do rozwiązania osobnych ekip testujących.
- Mamy pewną grupę mechaników, pracujących w systemie rotacyjnym, bo od czasu do czasu któremuś zdarza się jakiś uraz - wyznał.
- Mamy mechanika, który ma obecnie problem z plecami. Nie ma go tu teraz z nami, więc mamy dla niego zastępstwo - wyjaśniał szef Mercedesa.
- Z inżynierami jest już trochę trudniej, bo są oni, oczywiście, bardzo blisko związani ze swoimi kierowcami i będziemy musieli chyba pomyśleć o tym, jak obłożyć ich robotą w fabryce, a jak na torze - dodał Brawn.
- Wszyscy ludzie mają też rodziny. Gdybyś była z dala od domu przez 20 wyścigów, to naprawdę kupa czasu - zauważa Anglik.
- Sądzę, że zaczniemy myśleć o jakimś czasie dla każdego, kiedy nie będzie go z nami na trasie.
Brawn ucieszył się z zachowania europejskich wakacji, trwających od GP Węgier (31 lipca) do GP Belgii (28 sierpnia), co będzie w tej sytuacji bardzo pomocne.
Mimo wszystko, w kalendarzu wciąż znajduje się wiele wyzwań, takich jak kilka przypadków czterech weekendów wyścigowych z rzędu.
Nowością jest wyścig w Indiach, który odbędzie się 30 października.
17-latek przetestuje bolid Virgin ?