F1. Brawn: Sezon 2011 będzie harówą dla inżynierów

Ekipy rywalizujące w Formule 1 będą musiały zmienić swoje praktyki, jeżeli nie chcą, by ich pracownicy znaleźli się na skraju wyczerpania - tak szef Mercedesa Ross Brawn mówi o nadchodzącym sezonie, liczącym rekordowe 20 wyścigów

Zdaniem Brawna mistrzostwa zaczynające się 13 marca w Bahrajnie a kończące się 27 listopada w Brazylii będą szczególną harówką dla inżynierów.

- Chcemy tych dodatkowych wyścigów, to jest dobre dla Formuły 1, ale dochodzimy do jakiegoś punktu krytycznego, z jakim są w stanie radzić sobie ludzie - powiedział Brytyjczyk.

Zdaniem Brawna mechanicy mogliby być używani na zmianę, choć cięcie kosztów i zakaz przeprowadzania testów trakcie sezonu doprowadziły do rozwiązania osobnych ekip testujących.

- Mamy pewną grupę mechaników, pracujących w systemie rotacyjnym, bo od czasu do czasu któremuś zdarza się jakiś uraz - wyznał.

- Mamy mechanika, który ma obecnie problem z plecami. Nie ma go tu teraz z nami, więc mamy dla niego zastępstwo - wyjaśniał szef Mercedesa.

- Z inżynierami jest już trochę trudniej, bo są oni, oczywiście, bardzo blisko związani ze swoimi kierowcami i będziemy musieli chyba pomyśleć o tym, jak obłożyć ich robotą w fabryce, a jak na torze - dodał Brawn.

- Wszyscy ludzie mają też rodziny. Gdybyś była z dala od domu przez 20 wyścigów, to naprawdę kupa czasu - zauważa Anglik.

- Sądzę, że zaczniemy myśleć o jakimś czasie dla każdego, kiedy nie będzie go z nami na trasie.

Brawn ucieszył się z zachowania europejskich wakacji, trwających od GP Węgier (31 lipca) do GP Belgii (28 sierpnia), co będzie w tej sytuacji bardzo pomocne.

Mimo wszystko, w kalendarzu wciąż znajduje się wiele wyzwań, takich jak kilka przypadków czterech weekendów wyścigowych z rzędu.

Nowością jest wyścig w Indiach, który odbędzie się 30 października.

17-latek przetestuje bolid Virgin ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.