Z braku innego odpowiedniego wyjaśnienia mówiło się, że Brazylijczyk został zastąpiony w związku z kwestiami dotyczącymi sponsoringu, który w przypadku Sakona Yamamoto ma być warty 5 mln dol. Złośliwi mówili: - Nie wystarczy mieć na nazwisko Senna, trzeba jeszcze położyć kopertę. Nie jest tajemnicą, że kierowcy HRT są jedynymi, którzy za jazdę w F1 nie dostają od stajni wynagrodzenia.
Po serii spotkań na Silverstone ekipa HRT ogłosiła jednak, że Senna wróci do kokpitu już na Hockenheim i zostanie tam do końca sezonu, co wywołało spekulacje, że za sprawą może kryć się coś więcej.
Niemiecki "Auto Bild Motorsport" sugeruje, że powodem wyrzucania (jednorazowego) Senny z F1 może być pomyłkowo wysłany zwykły e-mail.
Choć może nie taki zwykły, bo 26-letni kierowca miał napisać wiadomość, w której bardzo mocno skrytykował szefa hiszpańskiej ekipy, Colina Kollesa i jego sposób zarządzania, po czym... przez pomyłkę wysłać go właśnie do urodzonego w Rumunii Niemca.
W związku z tym odsunięcie na jeden wyścig na rzecz Japończyka miało być po prostu karą dyscyplinarną.
Gazeta zasugerowała jeszcze, że to Karun Chandhok miał pierwotnie stracić swoje miejsce za kierownicą na Silverstone w związku ze sprawami sponsorskimi. Hindus jednak w Wielkiej Brytanii pojechał. Tak czy siak HRT to najgorszy dziś zespół w F1, jego kierowcy - czy to Senna, czy Yamamoto tracą po kilka sekund na okrążeniu do najlepszych.
Smutna piosenka o Red Bullu ?