F1. Nico Rosberg przeprasza za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo

Kandydat na mistrza Formuły 1 nie spodziewał się, że po wrzuceniu na serwisy społecznościowe zdjęcia córeczki czeka go fala negatywnych komentarzy ze strony Internautów

31-letni kierowca Mercedesa czas między GP Singapuru a GP Malezji spędzał na Ibizie. Towarzyszyły mu żona, Vivian i córka, Alaia.

Niemiec zrobił im zdjęcie na motorówce, a następnie umieścił je na Instagramie, Twitterze i Facebooku. Nie musiał czekać długo, by wylała się na niego fala pomyj. Powód? Mała Alaia nie miała na sobie kamizelki ratunkowej.

- Od czasu do czasu zdarza się większa fala. Jak szybko jesteś w stanie złapać dziecko? - pytał jeden z Facebookowiczów.

To, naturalnie, jeden z łagodniejszych komentarzy. I chociaż nie można chyba uznać, że Rosberg naraził dziecko w podobny sposób, co Michael Jackson, trzymając berbecia w słynnej scenie nad balkonem, to Rosberg pospieszył z odpowiedzią.

- Dzięki za komenty. Rozumiem, o co wam chodzi. Następnym razem podejdziemy do sprawy dużo poważniej - zapewnił. Kierowca dodał, że on albo żona nie wypuszczają dziecka z rąk w żadnej sytuacji i zawsze są gotowi pochwycić je w odpowiednim momencie, w razie potrzeby.

 

Bartosz Kurek spotyka się z koleżanką po fachu! [ZDJĘCIA]

Czy Rosbergowie rzeczywiście zachowali się lekkomyślnie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.