Formuła 1. Mistrz Lewis Hamilton pokazuje siłę w kwalifikacjach do GP Kanady

Po zwycięstwie w Monaco Lewis Hamilton chce kontynuować pościg za Nico Rosbergiem w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata F1. Po kwalifikacjach do GP Kanady zadanie Brytyjczyk sobie nieco ułatwił.

Rosberg prowadzi ze 106 punktami, z czego "setkę" zdobył w pierwszych czterech wyścigach za cztery zwycięstwa. Potem był koszmarny start w Hiszpanii, gdzie oba bolidy Mercedesa zderzyły się będąc na prowadzeniu. Sensacyjnie wygrał wtedy debiutujący w Red Bullu Max Verstappen.

Ale już w Monte Carlo dwa tygodnie temu Hamilton pokazał, że wciąż jest aktualnym mistrzem świata. Wygrał, choć na ciasnym ulicznym torze nie wywalczył pole position. Przy jednoczesnym słabym występie Niemca odrobił sporo strat. Ma 82 punkty. W Kanadzie, gdzie triumfował przed rokiem mknąc po tytuł czempiona, chce jeszcze zmniejszyć stratę.

W piątek i sobotę wygrał na torze w Montrealu dwa treningi, w trzecim testował inne strategie i najlepszy czas uzyskał Sebastian Vettel. Przed kwalifikacjami wydawał się ich największym faworytem.

Q1: Hamilton daleko

Rosberg w pierwszej części kwalifikacji zrobił tylko jedno kółko i wystarczyło. Niemiec miał czas lepszy od Vettela (Ferrari) o 0,2 sekundy i od trzeciego w "generalce" Daniela Ricciardo (Red Bull) o 0,3 sekundy. Dalej był Hamilton, który zepsuł pierwsze pomiarowe okrążenie, na drugim poprawił się, ale starczyło na 4. miejsce. Do kolegi z zespołu stracił 0,4 sekundy.

Nie było niespodzianek na drugim końcu tabeli wyników. Do Q2 nie awansowali Jolyon Palmer (Renault), Pascal Wehrlein, Rio Haryanto (obaj Manor), Marcus Ericsson oraz Felipe Nasr (obaj Sauber).

Q2: Vettel daleko

Tuż po rozpoczęciu drugiej części kwalifikacji jazda została przerwana. Bolid rozbił Carlom Saint (Toro Rosso). Kierowcy nic się nie stało, ale wrak musiał być ściągany z toru dźwigiem, stąd czerwona flaga i przerwanie sesji na 10 minut. W tym momencie najlepszy, bardzo dobry czas (1:14.639 s.) miał wyrzucony z Red Bulla, obecny kolega Sainza w Toro Rosso, Rosjanin Danił Kwiat.

Po wznowieniu okazało się, że czas Rosjanina kosmiczny wcale nie jest. Aż o półtorej sekundy lepiej pojechali obaj kierowcy Mercedesa, Hamilton był szybszy od Rosberga o 0,018 sekundy! Trzeci Riccardo stracił do nich prawie pół sekundy. Daleko w tyle (ale z awansem do Q3) były Ferrari Vettela (7. miejsce) i Kimiego Raikkonena (6. pozycja). W tej części sesji odpadli z rywalizacji: Sainz, Danił Kwiat (obaj Toro Rosso), Sergio Perez (Force India), Jenson Buton (McLaren), Esteban Gutierrez i Romain Grosjean (obaj Haas).

Q3: Hamilton z pole position

Hamilton uzyskał na pierwszym pomiarowym okrążeniu najlepszy czas kwalifikacji - jako pierwszy zszedł poniżej 1:13,0 sekund. Znów był o włos przed Rosbergiem. Kłopoty miał Vettel, który pocałował się z bandą przy wyjściu na prostą. Verstappen, Vettel i Ricciardo tracili do Brytyjczyka przed drugim pomiarowym kółkiem od 0,6 do 0,7 sekundy.

W finałowej rozgrywce mistrz świata nie poprawił czasu, Rosberg po kilku błędach zrezygnował z bicia się i pole position - wystartuje w GP Kanady jako drugi. Vettel pojechał świetne kółko, starczyło na 3. miejsce.

Start do wyścigu o godz.19.

Wyniki kwalifikacji: 1. Hamilton, 2. Rosberg, 3. Vettel, 4. Riccardo, 5. Verstappen, 6. Raikkonen, 7. Valtteri Bottas, 8. Felipe Massa (obaj Williams), 9. Nico Hulkenberg (Force India). 10. Fernando Alonso (McLaren)

Nowe kwalifikacje, opony, ''kierowca dnia'' i powrót legendy. Co się zmieniło w sezonie 2016?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.