Podczas apelacji w sprawie dyskwalifikacji Daniela Ricciardo (zbyt duży przepływ paliwa w bolidzie podczas GP Australii) Mercedes miał żądać od FIA wykluczenia "Byków" z trzech wyścigów. Sąd nie przychylił się do tej sugestii, Australijczykowi odebrano "tylko" 18 punktów za drugie miejsce w Australii.
CZYTAJ WIĘCEJ: FIA podtrzymała dyskwalifikację Ricciardo
Podczas weekendu w Chinach Niki Lauda wyciągnął do Red Bulla rękę na zgodę, częstując rywali tortem. Ekipa z Milton Keynes przeprosin nie przyjęła. - Lauda myśli, że wszystko się skończy, po tym jak poczęstował nas tortem. Następnym razem, gdy będą chcieli z nami jeść, niech lepiej założą kamizelkę kuloodporną - wypalił doradca austriackiego teamu dr Helmut Marko.
Na oficjalnej stronie Red Bulla pojawiła się także wypowiedź szpiega ekipy z Milton Keynes. - Nasz zarząd zdecydował się być ponad tym wszystkim i nie komentować zachowania Mercedesa. Możecie być jednak pewni, że w padoku mówimy naszym "kolegom" z garażu obok, gdzie mogą sobie wsadzić tę swoją trójramienną gwiazdę - mówi "szpieg".
Po wyścigach w Australii, Malezji, Bahrajnie i Chinach Mercedes ma gigantyczną przewagę nad resztą stawki. Klasyfikacji generalnej przewodzi Rosberg, który o cztery punktty wyprzedza zwycięzcę ostatnich trzech GP, Lewisa Hamiltona. Trzeci Alonso traci do lidera aż 38 punktów.
Teraz Formuła 1 wraca do Europy. Kolejnym wyścigiem będzie GP Hiszpanii, które odbędzie się 11 maja na torze w Barcelonie.