Vettel najszybszy w szalonym wyścigu - relacja z GP Malezji ?
Przy jednym z ostatnich pit stopów Webber wyjeżdżał z alei serwisowej praktycznie na równi ze swoim "kolegą" z zespołu - Vettelem. Kierowcy fantastycznie walczyli ze sobą o prowadzenie, ale Webber nie dał się wyprzedzić, mimo że jego opony nie były jeszcze tak rozgrzane jak Niemca. Po jednym okrążeniu Niemiec wyprzedził jednak Australijczyka, mieszcząc się minimalnie między kolegą z zespołu a ścianą oddzielającą tor od pit stopu. Webber trochę odpuścił w tej sytuacji, nie chcąc ryzykować rozbicia obu bolidów.
Po wyścigu Webber był wyraźnie wściekły na Vettela; wchodząc do pomieszczenia, w którym obaj mieli czekać na dekorację, nawet nie pogratulował Niemcowi. Rzucił tylko pod jego adresem krótkie hasło "multi 21", które w kodzie zespołu Red Bulla oznacza zaprzestanie ścigania się i spokojny dojazd do mety.
Już po dekoracji tak komentował to, co na torze zrobił jego partner z zespołu: - Po ostatnim pit stopie zespół przekazał mi przez radio, że wyścig dla nas się skończył i mamy "wygasić" silniki, by spokojnie dojechać do końca.
- Ja także chciałem się ścigać, jednak ostatecznie zespół podjął taką decyzję, którą zawsze ustalamy przed startem wyścigu. W takiej sytuacji mamy oszczędzać opony i doprowadzić bolidy do mety. Seb podjął jednak swoją własną decyzję i jak zwykle będzie pod ochroną. Tak to właśnie wygląda - komentował wściekły Webber.
- Ja wrzuciłem swój silnik na niższe obroty i kontynuowałem spokojną jazdę do mety, i wtedy zaczęła się ta cała walka. Jestem bardzo rozczarowany zakończeniem dzisiejszego wyścigu - dodał Australijczyk.
Stojąc na podium, Vettel i Webber traktowali siebie nawzajem jak powietrze. Niemiec obejmował się z Lewisem Hamiltonem, który zajął trzecie miejsce, jednak Webbera taki "zaszczyt" już nie spotkał. Po dekoracji mistrz świata przeprosił za swoje zachowanie w końcowej części wyścigu.
- W końcówce miałem bardzo mocne tempo na nowym zestawie średnich opon. Miałem dzięki temu lepszą prędkość od Webbera, i to była naprawdę zacięta walka. Popełniłem jednak dzisiaj błąd. Powinniśmy zostać na tych pozycjach, na jakich byliśmy. Nie zignorowałem tego polecenia celowo, jednak trochę przesadziłem w tej sytuacji - powiedział Vettel.
- Odebrałem Markowi prowadzenie i widzę teraz, że bardzo go to zasmuciło. Jednak chcę być szczery i bardzo go za to przepraszam. Podjąłem ogromne ryzyko, wyprzedzając go i powinienem zachować się lepiej w tej sytuacji. Wiem, że to nie poprawi teraz jego samopoczucia, ale nie zrobiłem tego specjalnie - zakończył mistrz świata.