- Na wakacje pojadę na Filipiny - chwalił się Jenson Button, a Fernando Alonso też zdradził, że czas wolny zamierza spędzać na plaży. Lewis Hamilton przestał udawać, że marzy tylko o jeździe bolidem i z uśmiechem potwierdził, że jest bardzo szczęśliwy z powodu czterotygodniowej sierpniowej przerwy w startach. Odpoczną także inżynierowie, ponieważ ekipy mają obowiązek zamknąć swoje siedziby na dwa tygodnie.
Fot. WOLFGANG RATTAY Reuters
REKLAMA
Jeszcze kilka lat temu na wakacje szykowaliby się tylko kierowcy i personel wyścigowy, a inżynierów czekałaby intensywna praca w laboratoriach i fabrykach w poszukiwaniu innowacji technicznych, które mogłyby poprawić wyniki. Teraz będą mieli wolne, bo wszystkie teamy zobowiązały się do zamknięcia swoich siedzib na dwa tygodnie. Nie uczynią tego jednak w tym samym czasie. Wybierając odpowiedni moment teamy kierowały się różnymi przesłankami.
- My zamykamy naszą fabrykę o północy w niedzielę po Grand Prix Węgier - zdradził szef McLarena Martin Whitmarsh. - Z tego, co wiem, większość pozostałych ekip zrobi to samo tydzień po nas i pytałem ich nawet, dlaczego akurat wtedy, a oni pytali naszych ludzi, co stoi za naszą decyzją. My idziemy takim tropem myślenia, że przetransportowanie bolidów z Budapesztu do naszej siedziby zajmie dwa do trzech dni. Nie będziemy więc tracić czasu, bo transport będzie przypadał już na okres obowiązkowych wakacji. A my chcemy jak najlepiej wykorzystać czas po ponownym otwarciu siedziby, aby znaleźć jak najwięcej poprawek przed wyścigiem na torze Spa.
Whitmarsh potwierdził też, że McLaren zamknie na jakiś czas także dział do produkcji samochodów osobowych. Choć nie mają takiego obowiązku, zrobią to, aby uniknąć kontrowersji. Anglik opowiadał także o procedurach. - Zgodnie z regulaminem musieliśmy zawczasu zgłosić do FIA daty zamknięcia fabryk, bo zobowiązuje nas do tego porozumienie w sprawie ograniczenia wydatków. Wszystkie ekipy wyznaczyły już daty i wysłały oficjalne listy do swoich dostawców, aby w tym samym okresie zaprzestali pracy nad komponentami dla Formuły 1. Potem musimy wszyscy wystosować listy, w których zapewnimy, że nasze fabryki nie pracowały w podanym okresie. Możliwe są wyjątki, choć mam nadzieję, że nikt nie skorzysta z tej opcji, ale ekipy mogą prosić o dyspensę i powołać nawet mały zespół mechaników, jeśli konieczne jest odbudowanie nadwozia na Grand Prix Belgii - wyjaśnił szef McLarena.