Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?
Karthikeyan parę okrążeń przed metą zahaczył o tylne, lewe koło Vettela. Niemiec musiał zjechać do boksu i z czwartego miejsca spadł na jedenaste. Większość ekspertów sądzi jednak, że wina było po stronie mistrza świata. Nie przeszkodziło mu to jednak nazwać swojego rywala "idiotą".
- Sądzę, że jest on bardzo sfrustrowany tym, że ma trudny sezon. To kompletnie nieprofesjonalne z jego strony obwinianie mnie za ten wypadek. To pokazuje go tylko w złym świetle. To, że ma lepszy samochód nie może oznaczać, że może wyzywać innych od idiotów. Nie potrzebuję certyfikatu od Vettela, jestem wystarczająco dobrym kierowcą - Karthikeyan odpowiedział Vettelowi.
Karthikeyan otrzymał wsparcie od innych kierowców. - Z tego co widziałem, to nie była wina Naraina. Nie wiem dlaczego Vettel powiedział to, co powiedział - powiedział Nico Hulkenberg z Force India. - Narain ma takie same prawa na torze jak Vettel. Obaj są kierowcami F1 - dodał Paul Di Resta.
