Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?
Stacji z Enstone w świecie F1 brakuje od 2009 roku, kiedy to wybuchła Crashgate.
Aferę wypadkową rozpętał były kierowca Renault, Nelson Piquet jr, ujawniając, że rok wcześniej, podczas Grand Prix Singapuru, inżynier zespołu nakazał mu rozbić się o ścianę przy torze, by skorzystać na tym mógł drugi kierowca stajni, Fernando Alonso.
Po aferze Renault sprzedało 75 proc. swych udziałów w stajni luksemburskiej spółce inwestycyjnej Genii Capital. Dalsze 25 proc. kierujący nią Gerard Lopez nabył w grudniu 2010 roku. Właśnie ta firma pozyskała Lotusa na sponsora tytularnego zespołu, a Renault pozostało w nazwie teamu, którego kierowcą jest m.in. Robert Kubica, ze względu na tradycję i fakt, że właśnie ten koncern dostarcza silniki do bolidów drużyny.
Teraz, kiedy w mizernym dla zespołu sezonie spekulowano, że Renault może się reaktywować, plotki na ten temat ucięło samo kierownictwo francuskiego koncernu.
- Odpowiada nam obecna sytuacja. Dla producenta samochodów dostarczanie silników i technologii wielu zespołom jest dobrą promocją nazwy i marki - ocenia prezes Renault, Carlos Ghosn.
Decyzja Renault martwi konkurencję. Próbę zmonopolizowania rynku swym rywalom już we wrześniu zarzucał Craig Pollock, szef firmy PURE, która także chciałaby wyposażać w silniki zespoły Formuły 1.
W latach 80. ubiegłego wieku zakładał team Spirit F1. Niedawno został menedżerem ekipy Lotus Renault. Tylko na chwilę.
Więcej o Johnie Wickhamie ?
W 2007 roku był najlepszy na świecie. Dwa lata później odszedł z Formuły 1. Teraz może wrócić do jednej z najsłabszych ekip w stawce
Z kim negocjuje Kimi Raikkonen ?
Miał być pokój, a była kolejna bitwa. Kolizja Massy i Hamiltona przyćmiła triumf Vettela
Wojna trwa - Massa kontra Hamilton ?
Powrót naszego kierowcy do F1 zapowiada jego lekarz, Igor Rosello.
Pianistą nie będzie, ale do bolidu Kubica wróci ?