- Siedem punktów to dużo czy mało? To wy jesteście specjalistami, ja jestem od jazdy - żartował z dziennikarzami dwa tygodnie temu Zmarzlik na konferencji po Grand Prix w Cardiff, gdzie zajął trzecie miejsce. Już wtedy wiadomo było, że Polak w trakcie sobotniego konkursu w Toruniu musiał uzbierać 15 punktów. I uzbierał. W półfinale, gdzie zamknął Sajfutdinowa na starcie i pojechał po trzy punkty (GP Polski w Toruniu jeszcze trwa).
- Nieprawdopodobna noc dla mnie. Jesteście niesamowici. Zrobiłem to dla Polski, dla was, dziękuję za przybycie. Presja była za duża - mówi na gorąco po półfinale Zmarzlik, który w sobotę został trzecim w historii polskim indywidualnym mistrzem świata na żużlu.
Bartosz Zmarzlik awansował do finału, w którym dojechał do mety na czwartej pozycji. Najlepszy w Toruniu okazał się Leon Madsen, który finiszował przed Emilem Sajfutdinowem i Nielsem Hansem Iversenem.
Jerzy Brzęczek gasi pożary! Piłkarze reprezentacji Polski mają zarzuty do trenera