Żużel. Tomasz Gollob może zostać w szpitalu nawet do końca roku

- Tomasz Gollob może pozostać w szpitalu do końca roku - powiedział menedżer żużlowca Tomasz Gaszyński na łamach serwisu SportoweFakty.pl. To nieprawda, że w domu Golloba trwa montaż wind, które miałyby ułatwić życie niepełnosprawnemu sportowcowi

Kilka dni temu „Super Express” pisał, że wyjście Golloba ze szpitala jest wstępnie planowane na wrzesień. Dziennik dodawał, że w mającym 400 metrów kwadratowych domu żużlowca pod Bydgoszczą trwa już montaż trzech wind, które ułatwiają życie sportowcowi poruszającemu się na wózku inwalidzkim. „SE” podał, że platformy będą działały już 20 sierpnia, twierdził też, że przerobione zostaną trzy mercedesy Golloba.

- To nieprawda, że Tomasz montuje windy czy inne udogodnienia - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl menedżer żużlowca, Tomasz Gaszyński. - Wciąż nie wiadomo, kiedy opuści szpital. Mówi się nawet, że może w nim pozostać do końca roku. Przecież nie wiemy, w jakim będzie wówczas stanie i co będzie mu potrzebne. Na teraz sytuacja wygląda, tak jak dotychczas, czyli sportowiec wykonuje ciężką pracę pod okiem lekarzy, Jarosława Tywoniuka i Krzysztofa Radziszewskiego - dodaje menedżer.

Gollob przebywa w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy od 23 kwietnia. Trafił tam z motocrossowego toru w Chełmnie, gdzie miał wypadek. W jego wyniku doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał też stłuczone oba płuca. Po operacji był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, z której lekarze wybudzili go po kilku dniach. Miesiąc po wypadku Gollob rozpoczął rehabilitację. Były mistrz wciąż nie ma czucia w nogach.

Zobacz wideo
Copyright © Agora SA