Na torze w Chełmnie w niedzielę odbywają się mistrzostwa Polski strefy północnej. - Zawody trwają od godz. 12., wcześniej przeprowadziliśmy treningi: dowolny i zaraz po nim czasowy. Tomek brał udział w treningu masterów, czyli panów po 40. roku życia - opowiada nam Knap.
46-letni Gollob jest żużlowcem GKM-u Grudziądz. Motocross to dla niego forma treningu. - Tomasz wywrócił się kawałek od maszyny startowej, niedaleko od mojej pozycji. Momentu wypadku nie widziałem, ale wiem, że upadł na normalnym, łagodnym zjeździe, a nie po jakimś nieudanym skoku. Gollob lubi tu jeździć, zna obiekt, a dzisiaj trasa jest przygotowana super, nie ma żadnych dziur - dodaje organizator zawodów.
Po upadku Gollob był pod opieką lekarza zawodów Wojciecha Kłysińskiego. Wiadomo, że żużlowy mistrz świata z 2010 roku przez cały czas był przytomny, ale nie wiadomo, czy mógł poruszać nogami. - Wiem, że media podają sprzeczne informacje, ktoś napisał, że od jakiegoś kibica słyszał, że Tomek nie czuł nóg. Ja o niczym takim nie wiem. Nawet podejrzenie urazów głowy i kręgosłupa jest tylko podejrzeniem, bo do takich urazów w naszym sporcie dochodzi. Musimy czekać na informacje z Bydgoszczy, gdzie Gollob zostanie poddany badaniom. Życzę mu jak najlepiej i wierzę, że wbrew pierwszym zapowiedziom wkrótce wyjedzie na tor - kończy Knap.
Tomasz Gollob uległ bardzo poważnemu wypadkowi na torze motocrossowym. Świadkowie, do których dotarł "Przegląd Sportowy" mówią, że polski żużlowiec krzyczał do lekarzy, że nie ma czucia w nogach. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Zbigniew Boniek poinformował na Twitterze, że otrzymał pozytywne informacje na temat zdrowia Tomasza Golloba CZYTAJ WIĘCEJ >>>