Oficjalne zaproszenie do PGE Ekstraligi Włókniarz otrzymał w poniedziałek, o czym poinformował na łamach czestochowa.sport.pl prezes Michał Świącik. Szef Włókniarza przekazał jednocześnie, że nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy Włókniarz zaproszenie przyjmie. - Zarząd rozważa wszelkie ewentualne decyzje i warianty. Przyznaję, że nie mamy łatwego zdania, a na podjęcie tak ważnej dla klubu decyzji dostaliśmy tylko siedem dni. Wcześniej ten okres był dwa razy dłuższy - tłumaczył Michał Świącik.
Włókniarz w ekstralidze? Lokomitiv nie może, Orzeł nie chce, więc... Od poniedziałku prezes i inni członkowie zarządu odbyli szereg spotkań, na których analizowano nie tylko możliwości klubu i opinie żużlowego środowiska. Dziś można powiedzieć, że decyzja na tak jest coraz bliżej.
- 20 lat ekstraligi robi swoje, wiemy, że Częstochowa chce żużla na najwyższym poziomie i coraz bardziej skłaniamy się ku temu, żeby podjąć wyzwanie - mówi teraz prezes Świącik. - Mamy za sobą rozmowy z ludźmi z innych ekstraligowych ośrodków i konsultacje ze środowiskiem sponsorskim. Prowadzimy rozmowy z miastem, które też musi chcieć mieć ekstraligowy żużel w Częstochowie. Musimy wiedzieć, w jakim stopniu mogłoby pomóc klubowi, wspierając budżet środkami z puli na promocję miasta przez sport.
Klub przeprowadził też sondę wśród zawodników, którzy mogliby startować w ekstraligowym Włókniarzu. Okazuje się, że chętnych nie brakuje, ale jak mówi prezes, na konkretne rozmowy jeszcze za wcześnie. Okienko transferowe otworzy się dopiero w listopadzie.
Na podjęcie decyzji Włókniarz ma czas do poniedziałku.