Tydzień temu Orzeł przegrał na Łotwie 43:47, ale przed rewanżem na swoim torze był faworytem, bo w tym sezonie u siebie wygrywał mecz za meczem. Rewanż był godny finału I ligi: blisko pięć tysięcy ludzi na trybunach i ogromne emocje do ostatniego biegu.
Orzeł wygrał, ale za nisko, żeby odrobić straty, a zdecydował o tym biegi nominowane.
Zgodnie z przepisami łodzianie awansowali do ekstraligi, bowiem regulamin nie dopuszcza sytuacji, by drużyna zagraniczna walczyła o mistrzostwo Polski. Jednak prezes Witold Skrzydlewski zapowiedział, że jeśli Orzeł nie awansuje sportowo, odmówi występów w najwyższej lidze. Na decyzję ma siedem dni. Jeżeli rzeczywiście zrezygnuje żużlowe, władze będą musiały jakoś rozwiązać problem. Otworzy się wtedy szansa przed Włókniarzem, który rozgrywki zakończył na trzecim miejscu.
Orzeł Łódź: Lahti 12, Jamróg 10, Miśkowiak 7, Gapiński, Piosicki po 6, Andersen 3, Bober 2
Lokomotiv Daugavpils: Lebiediew 12, Kylmaekorpi 11, Puodżuks 10, Lindgren 6, Bogdanow, Kurmis po 2, Kostygow 1