- Krzysiu przy różnych okazjach podkreśla, że pierwszeństwo w negocjacjach z nim cały czas ma Atlas - przyznaje menedżer zawodnika Janusz Woźny. - Zresztą pan Rusko zawsze interesował się losami Krzyśka i nic nie wskazuje, by kontrakt nie został przedłużony.
Woźny liczy jednak, że umowa WTS-u z Cegielskim nie będzie tylko bazowym kontraktem bez zapisanych kwot. - Nie chodzi tu o żadne pieniądze na sprzęt, potrzeba po prostu trochę grosza na dokończenie rehabilitacji Krzyśka - mówi Woźny. - Nie oczekujemy żadnych porażających pieniędzy. Liczymy jednak, że WTS zaoferuje nam sumę pięciocyfrową. My sami już i tak ledwo co gromadzimy środki na dalsze leczenie Krzyśka. Mogę tylko dodać, że od feralnego 3 czerwca na jego rehabilitację wydaliśmy około 450 tysięcy złotych.
Cegielski ma cztery konkurencyjne oferty startów z klubów ekstra- i I-ligowych. Być może jeśli nie dojdzie do porozumienia z Atlasem, wówczas zmieni klub. Czasu ma jednak coraz mniej, kontrakty można bowiem podpisywać tylko do 31 stycznia, a więc jeszcze przez tydzień.
Przypomnijmy tylko, że w czerwcu Cegielski uległ makabrycznemu wypadkowi w meczu ligi szwedzkiej pomiędzy VMS Elit Vetlanda a Rospiggarną, doznając kontuzji kręgosłupa. Od tamtej pory żużlowiec nie wrócił na tor. Wciąż jednak poddawany jest specjalistycznym zabiegom rehabilitacyjnym, ćwiczy na basenie i siłowni. Całkowicie powróciło mu czucie w nogach, a obecnie jest na etapie nauki chodzenia. Cegielski chciałby powrócić na tor w połowie 2004 roku.