Tomasz Gollob, Krzysztof Cegielski, Tomasz Bajerski i Rafał Kurmański trenowali w czwartek na Stadionie Śląskim

Oprócz Golloba do Chorzowa przyjechali jeszcze: Krzysztof Cegielski, Tomasz Bajerski i Rafał Kurmański. Zabrakło Piotra Protasiewicza, który startował w meczu ligi angielskiej, i Sebastiana Ułamka startującego w Szwecji. Obaj będą trenować na Śląskim dzisiaj.

Zawodnicy ćwiczyli wczoraj starty, robili po dwa, trzy okrążenia, zjeżdżali do parku maszyn, majstrowali przy silnikach, po czym ponownie wyjeżdżali na tor.

Śląski zrobił duże wrażenie na Kurmańskim i Bajerskim. Obaj po raz pierwszy mieli możliwość jazdy w Chorzowie. - Świetnie byłoby, gdyby na trybunach pojawił się komplet publiczności - podkreślał Bajerski.

Zawodnicy nie mieli zastrzeżeń do stanu toru. W zeszłym roku różnie z tym bywało. - Tor wygląda znakomicie. Z ostateczną oceną trzeba się jeszcze wstrzymać. Turniej Grand Prix to przecież 24 wyścigi. Dzisiaj jeździ się fajnie, ale na zawodach wokół ciebie będzie trzech znakomitych żużlowców. Wtedy łatwo o szprycę z kamieni, zapewniam, że to boli - mówił Cegielski.

Na chorzowski Grand Prix Europy (17 maja) akredytowało się już 230 dziennikarzy. Cały czas trwa sprzedaż biletów. Organizatorzy liczą, że na trybunach będzie co najmniej 30 tys. widzów. W środę do Polski przylatuje dyrektor zawodów GP, Duńczyk Ole Olsen. W Chorzowie ma się też pojawić inna legenda speedwaya, sześciokrotny mistrz świata Nowozelandczyk Ivan Mauger.

Tomasz Gollob

żużlowiec Polonii Bydgoszcz

Rywale w Grand Prix będą ci sami co zawsze. Nowych nazwisk nie przybyło. Tor w Chorzowie jest taki sam jak w ubiegłym roku. Teraz trzeba wykorzystać czas i na nim pojeździć. Mam nadzieję, że na zawody przyjdzie bardzo dużo kibiców, a my godnie się w nich zaprezentujemy.

not. zich

Copyright © Agora SA