Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
Znakomitą dyspozycję pokazywał zwłaszcza Adrian Miedziński, który nieoczekiwanie zastąpił Jarosława Hampela. Jak przyznał później żużlowiec Falubazu, była to jedynie decyzja trenera, który stwierdził, że Miedziński lepiej znał tor w Toruniu.
Jak się później okazało, była to trafna decyzja. Miedziński był drugi w pierwszym swoim biegu, a dwa kolejne już wygrał. Od początku znakomicie jeździli też Rosjanie, którzy wygrali wszystkie biegi w turnieju zasadniczym, poza ostatnim z Polakami, kiedy to gospodarze odnieśli podwójne zwycięstwo.
Mimo tej porażki to Rosjanie byli najlepsi po fazie zasadniczej, mając 36 punktów na koncie, i zapewnili sobie tym samym udział w finale. O drugie miejsce w biegu kończącym toruńskie zawody w półfinale zmierzyli się Polacy z Duńczykami.
W nim Gollob i Miedziński, którzy po kapitalnym starcie od samego początku zajmowali dwa pierwsze miejsca, długo musieli bronić się przed atakami Jensena, ale Gollob, który znakomicie potrafi jeździć w drużynie, skutecznie odpierał ataki rywala, gdy Miedziński uciekał na prowadzeniu. Ostatecznie udało się dowieźć dwa pierwsze miejsca i mogliśmy już czekać na finał z Rosją.
W finale Polacy tylko potwierdzili swoją klasę. Już na starcie odskoczyli rywalom tak, że Rosjanie nawet przez chwilę nie potrafili zagrozić rywalom. Ostatecznie Gollob i Miedziński bez problemu dowieźli zwycięstwo do mety i zostali mistrzami świata w jeździe w parach, wygrywając Eurosport Speedway Best Pairs.